Szef sieci Dino rozwija kolejny biznes. Idzie w parki handlowe
Spółka mu podlegająca buduje parki handlowe "Zielony Rynek".
Nie powinno nikogo dziwić, że głównym sklepem w "Zielonym Rynku" jest oczywiście sklep sieci Dino, ale kolejni najemcy to przede wszystkim lokalni przedsiębiorcy. W zależności od lokalizacji w parku handlowym można więc znaleźć sklepy z ubraniami, piekarnie, sklepy z zabawkami, elektroniką, aptekę czy cukiernię.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, "Zielony Rynek" to stosunkowo nowy biznes Tomasza Biernackiego, szefa sieci Dino. Na rynku już funkcjonują obiekty w Krotoszynie, Ostrowie Wielkopolskim, Kaliszu czy Pobiedziskach, ale nie pod nazwą "Zielony Rynek". Wkrótce ma dojść do rebrandingu. Flagowym parkiem handlowym jest natomiast ten z Gniezna.
Jak podaje inwestor, obecnie funkcjonuje blisko 50 parków handlowych sieci - przede wszystkim w Wielkopolsce, ale też na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej. Tego typu centra handlowe, z wejściem do każdego sklepu bezpośrednio z parkingu, cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. Przywołać można Czerwoną Torebkę, która około 10 lat temu była rozwijana przez rodzinę Świtalskich, ale wówczas koncepta nie za bardzo się przyjął. W przypadku koncepcji szefa sieci Dino jest nieco inaczej - tutaj klientów ma przyciągać przede wszystkim Dino, jako sklep na codzienne zakupy, a pozostali najemcy są dodatkiem uzupełniającym ofertę. Biorąc pod uwagę fakt, że parków handlowych budowanych przez spółkę Biernackiego jest coraz więcej - pomysł spodobał się klientom.