Prokuratura bada sprawę Ukrainki, która zmarła w szpitalu po cesarskim cięciu
Do dramatu doszło w środę w Krotoszynie.
Jak pisaliśmy już na epoznan.pl, Ukrainka w 33. tygodniu ciąży źle się czuła i dlatego mąż przywiózł ją do szpitala. Lekarze uznali, że ze względu na pogarszający się stan pacjentki, konieczne jest przeprowadzenie cesarskiego cięcia. Operacja przebiegła dobrze, dziecko przyszło na świat. Niestety matka zmarła wkrótce po operacji.
Dziecko, chłopiec, trafiło do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, stan chłopca jest oceniany jako średni. Trafił do placówki z objawami niedotlenienia.
Choć jak podawaliśmy na epoznan.pl, pracownicy szpitala nie poinformowali służb o zgodnie matki, nie mieli takiego obowiązku. Lecznica ma obowiązek poinformować najbliższych zmarłej osoby. Konieczność informowania służb występuje, gdy lekarze nie znają tożsamości denata lub do śmierci mogło dojść na skutek czynu zabronionego.
Po doniesieniach medialnych sprawą zainteresowała się jednak prokuratura, która wszczęła śledztwo w tej sprawie. Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok kobiety, która ma pomóc w ustaleniu odpowiedzi na pytanie, jaka była przyczyna jej śmierci. Przesłuchani też zostaną świadkowie, zabezpieczono dokumentację medyczną pacjentki.