Poznańscy policjanci łagodzili konflikt na granicy polsko-ukraińskiej. Trwa tam protest przewoźników przeciwko blokadzie
Mundurowi z Zespołu Antykonfliktowego z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zmagali się z nietypowym zadaniem.
Na granicy polsko-ukraińskiej od 6 listopada tego roku trwa akcja protestacyjna, która polega na blokowaniu drogi do przejść granicznych z Ukrainą w Korczowej, Dorohusku i Hrebennem. Jak informuje poznańska policja, bez ograniczeń przepuszczane są tylko niektóre transporty, w tym pojazdy z pomocą humanitarną.
Ograniczenia w przejeździe wywołały tworzenie się kolejek samochodów ciężarowych oczekujących na przekroczenie granicy. Najtrudniejsza sytuacja jest na drogach prowadzących do Korczowej. Pojazdy ciężarowe ustawione są na parkingu w miejscowości Młyny (MOP), Hruszowice oraz po obydwu stronach drogi krajowej nr 94 - relacjonuje Wielkopolska Policja.
Właśnie w tych miejscach służbę pełnili policjanci z Zespołu Antykonfliktowego w trakcie działań przygranicznych. Musieli oni reagować wszędzie tam, gdzie mogło za chwilę dojść do wybuchu agresji. Jak informuje policja, brak reakcji w takich sytuacjach może skończyć się wybuchem poważnego konfliktu. Jak się okazuje, policjanci między innymi podejmowali działania w przypadku miejscowości Młyny, gdzie oczekujący na wyjazd z Polski kierowcy próbowali zablokować drogę po informacji o zmniejszeniu przez strajkujących ilości przepuszczonych pojazdów.
Rozmowy funkcjonariuszy ZAK z kierowcami stojącymi na drodze, spowodowały złagodzenie napięcia i przekonanie ich do wybrania delegacji, która spotkała się z protestującymi. Rozmowy obu stron pozwoliły stopniowo rozładować napięcia wśród zebranych osób i przywrócić porządek na drodze - poinformowała podkom. Anna Jaworska Wojnicz z Wielkopolskiej Policji.
Mundurowi mogli bezpiecznie wyjść do agresywnego tłumu dzięki wsparciu policjantów między innymi z Oddziału Prewencji Policji z Częstochowy.