Uliczni artyści: sztuka czy żebractwo?
Dodano czwartek, 2.07.2009 r., godz. 12.25
Za oknem piękna pogoda, coraz częściej przesiadujemy w ogródkach pod gołym niebem choćby na Starym Rynku. Coraz częściej towarzyszą nam także uliczni muzykanci - prosząc o pieniążki.
Poziom artystyczny ulicznych muzykantów jest bardzo różny, od amatorskich denerwujących dla ucha dźwięków zepsutego akordeonu do niejednokrotnie wzruszającego dźwięku skrzypiec wykształconych muzyków.Co sądzą nasi forumowicze o ulicznych artystach? Muzykach solowych, czasem całym zespołach czy aktorach-mimach, różnej narodowości. Czy jest to dzisiejsza "bohema" tworząca charakter miasta, czy też przejaw żebractwa?