Miasto idzie na wojnę z rodzicami żłobkowych dzieci. Bo oszukują
Z patologią chce walczyć prezydent Leszna.
Jak podaje elka.pl, w Lesznie nie ma miejskich żłobków, dlatego mieszkańcy korzystają z niepublicznych, ale przy dotacji od miasta w wysokości 656 złotych na dziecko miesięcznie. W ubiegłym roku na ten cel miasto przeznaczyło 4,5 mln złotych, a pieniądze miały trafiać do rodziców dzieci mieszkających w Lesznie.
Okazuje się jednak, że wielu rodziców oszukuje. Wykazała to kontrola przeprowadzona w jednym ze żłobków. W dokumentach pojawiła się adnotacja, że dwoje dzieci o różnych nazwiskach mieszka pod tym samym adresem. Postanowiono więc losowo sprawdzić 10 adresów wskazanych przez rodziców i okazało się, że w żadnym z tych miejsc nie mieszka dziecko uczęszczające do żłobka. W praktyce więc z dotacji korzystają rodzice dzieci, które mieszkają poza miastem.
Prezydent Leszna Łukasz Borowiak zapowiada, że kontrole zostaną przeprowadzone we wszystkich żłobkach w mieście. - To czysta patologia, rodzice poświadczają nieprawdę, podatki płacą w innych miejscowościach i wyciągają ręce po pieniądze podatników Leszna - powiedział w rozmowie z lokalnym portalem. Jak zaznaczył, być może sprawa zostanie skierowana do prokuratury, a urzędnicy będą występować do rodziców o zwrot dotacji. We wrześniu prezydent chce natomiast wystąpić do radnych o zmianę uchwały żłobkowej tak, by zapisano w niej, że dotacja będzie przysługiwać tylko dzieciom zameldowanym w Lesznie.
Najpopularniejsze komentarze