Krokodyl nilowy, który trafił do Poznania, ma już imię. Jego historia przeraża
Zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski nadał mu imię Ancalagon.
Jak wyjaśniają pracownicy ZOO, zastępca prezydenta Poznania nadał krokodylowi takie imię z nadzieją, że odzyska on siły i osiągnie rozmiary najpotężniejszego smoka z tolkienowskiej opowieści. Krokodyl nilowy mierzący 3 metry dotarł do poznańskiego ZOO we wtorek prawdopodobnie ze Śląska, choć szczegółów wciąż nie podano. Wiadomo, że nasze ZOO zabezpiecza zwierzę na prośbę organów ścigania.
Transport krokodyla do Poznania był ryzykowny, nie było wiadomo, czy zwierzę przeżyje. Ostatecznie, we wtorek wieczorem podawaliśmy, że operacja zakończyła się sukcesem. Teraz pracownicy ZOO podają kolejne informacje o nowym mieszkańcu. - Podnosi się na łapy. Wygrzał się, wszedł do basenu. Szczegóły interwencji przedstawi wkrótce Śląska Policja i Prokuratura, możemy jedynie nadal prosić o kciuki, bo zwierzę przebywało bardzo długo w fatalnych warunkach utrzymania w wodzie ze zmacerowanymi zwłokami samicy - towarzyszki. Bardzo obawiamy się efektów zatrucia, które ze względu na specyficzny metabolizm krokodyli mogą ujawnić się z czasem. To była bardzo trudna akcja ratownicza - piszą.
Krokodyl w Poznaniu ma przejść rehabilitację.
Najpopularniejsze komentarze