Ukradł paliwo ze stacji benzynowej i uciekał przed policją. Wszczęto alarm dla funkcjonariuszy
Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek we Wronkach.
Policjantów z Szamotuł poinformowano, że na stacji benzynowej we Wronkach kierowca renault trafic ukradł paliwo i ruszył w kierunku Obrzycka. - Od strony Szamotuł, w kierunku Obrzycka dyżurny wysłał policjantów szamotulskiej patrolówki. W Gaju Małym policjanci zauważyli samochód, który faktycznie pasował do tego, którego kierujący dokonał kradzieży. Gdy policjanci dali mu sygnał do zatrzymania, mężczyzna przyspieszył i zaczął uciekać. Uciekał przez Szamotuły, Szczuczyn i Grabówiec. W miejscowości Piotrkówko wjechał w pole, gdzie porzucił samochód i uciekł pieszo - wyjaśnia Sandra Chuda z szamotulskiej policji.
Ponieważ policjanci stracili mężczyznę z pola widzenia, komendant zdecydował o ogłoszeniu alarmu dla policjantów z całej szamotulskiej jednostki. - Funkcjonariusze przeczesali okoliczny teren. W poszukiwaniach brał też udział przewodnik z psem służbowym z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Pies podjął trop i poprowadził praktycznie pod dom podejrzanego o kradzież i ucieczkę. Policjanci ustalili, iż był to 30-letni mieszkaniec gminy Szamotuły - dodaje.
Mężczyznę zatrzymano. Nie tylko ukradł paliwo i uciekał przed policją, ale też w ogóle nie powinien prowadzić samochodu - nie ma uprawnień do kierowania. Okazało się, że ukradł paliwo nie tylko we Wronkach, ale też w Szamotułach. Postawiono mu zarzuty. - Za kradzież oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej polskie prawo przewiduje do 5 lat więzienia. Za jazdę bez wymaganych uprawnień mężczyźnie grozi grzywna oraz zakaz kierowania pojazdami.