Osiedlowy radny usłyszał wyrok. Chodzi o atak na kelnerkę w Starym Browarze
Do zdarzenia doszło w czerwcu 2021 roku.
O sprawie informowaliśmy na łamach epoznan.pl zaraz po zdarzeniu. Z relacji naszych Czytelników wynikało, że 17 czerwca 2021 roku w restauracji Whiskey in the jar na terenie Starego Browaru osiedlowy radny ze Starego Miasta z partnerką miał się awanturować po tym, jak odmówiono mu sprzedaży alkoholu. Czytelnicy informowali, że Krzysztof S. opluł kelnerkę, a następnie ją pobił i dusił. Był agresywny wobec osób, które próbowały go powstrzymać.
Policja potwierdziła, że w związku z tą sprawą zatrzymano 2 osoby. Mężczyzna był agresywny, awanturował się, miał naruszyć nietykalność cielesną pracowników. Nie przebadano go na obecność alkoholu w organizmie, bo się na to nie zgodził. Obrońca radnego w październiku wyjaśniał nam, że jego mandant nie był pod wpływem alkoholu i dlatego nie było potrzeby, by przebadać go alkomatem.
Krzysztof S. zaraz po zdarzeniu w mediach zapewniał, że sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Jak wskazywał, kelnerka była niekulturalna, dlatego jego dziewczyna chciała się na nią poskarżyć przełożonym. Zerwała jej plakietkę z ubrania. Nagle mieli się pojawić ochroniarze, którzy skuli radnego kajdankami. Krzysztof S. dodał, że doznał obrażeń ciała i musi przejść operację. Zapowiedział, że nie daruje obsłudze lokalu.
Jesienią 2021 roku radnemu postawiono zarzuty lekkiego uszkodzenia ciała i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia w ramach czynu chuligańskiego (duszenie, szarpanie, sińce na szyi) oraz kierowania gróźb pozbawienia życia wobec pracownika restauracji oraz spowodowania uszkodzenia jego ciała. Krzysztof S. nie przyznał się do winy i nie złożył wyjaśnień.
Jak informuje dziś "Głos Wielkopolski" zapadł wyrok. Krzysztof S. został uznany za winnego. Skazany został na 14 miesięcy ograniczenia wolności a jego partnerka Marianna K na 18 miesięcy ograniczenia wolności, która ma polegać na wykonywaniu nieodpłatnej pracy społecznej w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Ponadto zasądził od Krzysztofa S. na rzecz pokrzywdzonej kelnerki zadośćuczynienie w wysokości 2 tys. zł. A Marianna K. musi zapłacić na rzecz trzech pokrzywdzonych 5 tys. zł - w tym 2 tys. zł kelnerce. Osiedlowy radny musi też zapłacić 2 tys. zł mężczyźnie, którego miał na terenie Starego Browaru ugryźć w palec.
"Oboje oskarżeni byli prowodyrami zajścia, spowodowanego faktem odmowy sprzedaży im alkoholu, albowiem sprawiali wrażenie osób znajdujących się pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Od początku ich zachowanie było prowokujące" - stwierdziła cytowana na łamach "Głosu Wielkopolskiego" sędzia Agnieszka Carbera-Kasprzak.
"Na skutek odmowy sprzedaży alkoholu najpierw doszło do wymiany zdań i wyrwania imiennika jednej z pokrzywdzonych kelnerek, by następnie, najpierw oskarżony a później oskarżona, chwytali pokrzywdzoną kelnerkę za szyję. Przy czym oskarżony Krzysztof S. dusząc ją, a oskarżona Marianna K. chwytając i ściskając za szyję. Zdarzenie przybrało bardzo dynamiczny obrót, ponieważ na pomoc kelnerce rzucili się zarówno klienci restauracji, jak i mężczyzna z pobliskiej knajpy. Podczas próby unieruchamiania Krzysztofa S., wkroczyła Marianna K. W efekcie uderzyła w twarz i ugryzła w lewą rękę ochroniarza. Gdy na miejsce przybyła policja, kobieta po raz kolejny dopuściła się naruszenia nietykalności cielesnej. Jednego z funkcjonariuszy ugryzła w udo" - dodała.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca oskarżonych już zapowiedział apelację.
Najpopularniejsze komentarze