Poznań Główny wciąż noclegownią dla bezdomnych. "Zdjęcie nie oddaje obrzydliwego smrodu unoszącego się w powietrzu"
W tej sprawie co jakiś czas przychodzą do nas wiadomości od Czytelników.
Tym razem napisała do nas Sylwia. - Zdaje się, iż należy poruszyć bardzo trudny temat dworca PKP w Poznaniu. W załączeniu przesyłam zdjęcie zrobione 14 marca ok. godziny 6.00 rano. Zagadka: Ilu widzisz na zdjęciu podróżnych, a ilu bezdomnych? - dopytuje. - Zwróć również uwagę na plamę z prawej strony fotografii. Zdjęcie nie oddaje obrzydliwego smrodu unoszącego się w powietrzu. Dlaczego dworzec PKP stał się noclegownią dla bezdomnych? I jednocześnie ich toaletą? - dodaje. A dla dociekliwych odpowiada, że na zdjęciu widać zaledwie dwie osoby czekające na pociąg.
Nie jest to jedyny sygnał. W lutym napisał do nas Michał, który wraz z rodziną odwiedził wówczas dwa dworce - w Poznaniu i Toruniu. - Porównanie dwóch dworców - nasz po pierwsze bez klimatu i śmierdzi żulem od samego wejścia. W większości części wspólnych ludzie zaczepiający nawet nas z małymi dziećmi, które były wręcz przerażone widokiem śmierdzącego gościa z poobcieraną twarzą, który prosi nas o pieniądze - nie widziałem ani ochrony dworca, ani straży ochrony kolei, którzy wyprosili by te całe towarzystwo. Rozłożeni przy grzejnikach, śmierdzący bezdomni powodują, że ten smród unosi się na całym dworcu i nie można tam wytrzymać 5 minut, a co mówić o osobach, które mają tam czekać 2h. TRAGEDIA! - pisze. - Toruń - odnowiony dworzec, w super klimacie, pięknie wykończony z dużą ilością miejsc dla podróżnych. Co chwila przechodzi ochrona dworca, policja lub straż ochrony kolei pilnując dworca z zewnątrz, jak i od środka. Kiedy na dworzec weszło 3 panów ewidentnie nie podróżnych, a po prostu śmierdzących żuli zostali natychmiast wyproszeni przez OCHRONIARZA dworca - starego chłopa, emeryta-rencistę, oczywiście nic sobie z tego nie zrobili - wezwali SOK'istów, którzy wyprowadzili jegomości poza teren dworca! Czekaliśmy tam dwie godziny ponieważ pociąg miał opóźnienie i nie był to żaden dyskomfort. Naprawdę było tam aż miło i przytulnie, bez strachu przed bezdomnymi i męczącego zapachu moczu. MOŻNA??!! MOŻNA!!! - kończy.
Miesiąc temu rozmawialiśmy na temat sytuacji na poznańskim dworcu z PKP SA. Zapewniano nas, że zarządca dworca wspiera działania miasta nakierowane na rozwiązanie problemu bezdomności i ściśle współpracuje z policją, strażą miejską i ośrodkami pomocy społecznej. Podkreślono też, że każdego dnia i każdej nocy ochrona dworca wielokrotnie interweniuje w budynku w związku z osobami bezdomnymi. Ocena naszych Czytelników, pasażerów korzystających z dworca, jest jednak inna.
Najpopularniejsze komentarze