Pilska barka już na wodzie. "Obiekt został uratowany"
We wtorek informowaliśmy, że słynna barka z Piły tonie.
Znajdujący się na Gwdzie statek znalazł się w dużej części pod wodą w nocy z poniedziałku na wtorek. Strażacy przystąpili do akcji we wtorek i jak podkreślali, nie mieli łatwego zadania. Ostatecznie, po około 9 godzinach pracy, barka została uratowana.
- Kochani, bardzo ciężki dzień za nami, ciężki, smutny i emocjonalny. Są jednak niesamowicie pozytywne rzeczy, o których musimy i bardzo chcemy napisać - poinformowali właściciele Club Barka Piła. - Przede wszystkim bardzo dziękujemy Strażakom zawodowym jak i ochotnikom z KP PSP w Pile, JRG Nr 1 w Pile, OSP Szydłowo. To była trudna i pracochłonna akcja, dzięki której udało się uratować BARKE. Straż Pożarna stanęła jak zwykle na wysokości działania i pokazała swój profesjonalizm. Nie potrafimy wyrazić słowami naszej wdzięczności. Ogromne podziękowania należą się również pilskim mediom, które wspierały nas od samego początku i dziś w tak trudnej sytuacji okazały nam wsparcie. Dziękujemy bardzo. Oczywiście nie zapomnimy o naszych cudownych gościach, którzy przez wiele lat bawili się z nami na koncertach i imprezach i w dniu dzisiejszym w wielu komentarzach oraz wiadomościach prywatnych okazywali współczucie w zaistniałej sytuacji, która jest dla nas bardzo traumatyczna. Zobaczymy co przyniesie czas. Całe szczęście obiekt został uratowany - dodali.
Z ustaleń portalu asta24.pl wynika, że barka nie była ubezpieczona, a za jej osuszenie właściciel będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni. Przyczyną zalania było pęknięcie rury sanitarnej.
Klub oraz restauracja, które działały na barce, zakończyły działalność kilka miesięcy temu. Nie wiadomo, co dalej z obiektem.