Zabrakło łóżek dla pacjentek poznańskiego szpitala. Zaproponowano im krzesła. "To wina Blue Monday"?
Chodzi o Szpital im. Franciszka Raszei w Poznaniu.
Szpital już od poniedziałku zaczął przechodzić restrukturyzację oddziału ginekologiczno-położniczego. Lekarze stanowczo protestowali, ale mimo ich sprzeciwu dyrekcja nie cofnęła się przed decyzją. Zlikwidowano 19 łóżek na oddziale. Od lutego ma działać oddział leczenia stopy cukrzycowej, o czym redakcja epoznan.pl informowała już kilkukrotnie.
Personel na łamach Gazety Wyborczej opowiedział o chaosie, jaki powstał z tego powodu na oddziale ginekologiczno-położniczym - Brakuje wolnych łóżek. Jedyne, co mogliśmy zaproponować, to krzesła.
Lekarze próbowali część pacjentek przenieść na toksykologię, ale okazało się, że tam również brakuje wolnych miejsc. Likwidacja 19 łóżek położniczych jest niezrozumiała i w oczywisty sposób szkodliwa, a wręcz nawet groźna dla kobiet ciężarnych i rodzących z terenu miasta Poznania i okolic - Gazeta Wyborcza cytuje zaniepokojonych lekarzy.
Dyrektorka szpitala Elżbieta Wrzesińska-Żak potwierdziła, że faktycznie sytuacja w poniedziałek była nadzwyczajna, ale miało to dotyczyć również innych oddziałów z powodu kumulacji przyjęć pacjentów. Dyrektorka mówi, że może to być związane z "najsmutniejszym poniedziałkiem roku" - Trzeci poniedziałek stycznia określa się jako Blue Monday. Mówi się, że to najsmutniejszy, a nawet najbardziej depresyjny dzień roku. Lekarze mówią, że liczba ostrych przypadków może mieć z tym związek - dodaje na łamach GW Elżbieta Wrzesińska- Żak.
Najpopularniejsze komentarze