Reklama
Reklama

Rozszyfrowaliśmy 'anegdotę' Jarosława Kaczyńskiego o poznańskim blokersie. Nie wszystko jest prawdą

fot. Roman Zawistowski, PAP
fot. Roman Zawistowski, PAP

W minioną sobotę Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Legnicy powiedział "pewien znany dziennikarz, całkowicie po naszej stronie, prowadził, jak to się mówi, dla grosza jakiś program satyryczny w telewizji kablowej, małej telewizji w jednym osiedlu w Poznaniu. W pewnym momencie uznał, że to nie ma już dla niego sensu i zrezygnował. Po ostatniej audycji wracał przez osiedle i zaczepili go, jak to się dzisiaj mówi, 'blokersi' i mówią 'co, Kaczor ci zakazał?'. Ja, proszę państwa, nigdy o tym programie nawet nie słyszałem". Anegdota miała sugerować, że Kaczyński stoi za wszystkimi decyzjami.

Dziennikarzem o którym mówił Kaczyński jest Piotr Lisiewicz, organizator happeningów Akcji Alternatywnej Naszość, a także dziennikarz Gazety Polskiej i portalu niezalezna.pl. W latach 2006-2007 Lisiewicz prowadził w Telewizji WTK program satyryczny 'Ósmy Dzień Tygodnia', i po ostatnim odcinku ktoś go zaczepił.

Jak anegdota ta ujrzała światło dzienne? - "Opisałem tę anegdotę w mojej rubryce "Zyziu na koniu Hyziu" w "Gazecie Polskiej", stąd zapewne pamięta ją Jarosław Kaczyński" - wyjaśnia Piotr Lisiewicz na łamach niezalezna.pl.

Niemniej jednak Kaczyński w dwóch sprawach się myli. Telewizja WTK nie była 'telewizją dostępną na jednym osiedlu' co sugeruje Kaczyński (już wówczas docierała do ponad 300 tysięcy mieszkańców Poznania i powiatu poznańskiego), a sam Lisiewicz nie robił tego programu dla pieniędzy. "Zgadza się" - potwierdził zapytany o to Piotr Lisiewicz. Stawki w lokalnych stacjach nigdy nie były imponujące.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

4℃
0℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
14.10 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro