Napad z bronią w ręku i kradzież złota na parkingu przy podpoznańskim odcinku A2
Sprawcę zatrzymano.
Jak wyjaśnia Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji, pod koniec lipca do policjantów ze Swarzędza zgłosił się obywatel Bułgarii, który przekazał funkcjonariuszom, że został obrabowany. Skradziono mu złoto warte kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wszystko miało się rozegrać w Miejscu Obsługi Podróżnych Krzyżowniki przy autostradzie A2.
Poszkodowany tłumaczył, że od dłuższego czasu był w posiadaniu złotej biżuterii, którą zamierzał sprzedać. - Jeden z jego znajomych, którego znał wyłącznie po imieniu Waldemar, zaoferował pomoc. Któregoś dnia mężczyzna zadzwonił i powiedział, że ma kupca. Przyjechał z jeszcze innym mężczyzną i zabrali pokrzywdzonego z domu. Odwiedzili kilka miejsc w Poznaniu. Pojechali potem na autostradę A2, na MOP Krzyżowniki i stację benzynową, gdzie miał czekać kupiec. Kiedy weszli do jednego z budynków na spotkanie z handlarzem okazało się, że nikogo tam nie ma. Waldemar wyjął wówczas pistolet. Grożąc bronią zmusił pokrzywdzonego do oddania całego złota. Uciekł białym mercedesem vito - wyjaśnia Borowiak.
Swarzędzcy policjanci dokonali oględzin na miejscu zdarzenia, zabezpieczyli też nagrania z monitoringu. Pojawili się też w miejscach w Poznaniu, w których wcześniej byli mężczyźni. Ustalili, że sprawca napadu, niejaki Waldemar, pochodzi z Mogilna w województwie kujawsko-pomorskim i ma tam sklep z tytoniem. Gdy mężczyzna pojawił się w mieście, został zatrzymany.
- Podczas przeszukania mieszkania Waldemara K. oraz należącego do niego sklepu policjanci znaleźli kilka tysięcy złotych w gotówce oraz pistolet z amunicją. Przetopione złoto zostało znalezione u pasera - dodaje.
Nie było to pierwsze spotkanie Waldemara K. z policją. Wcześniej odpowiadał za przestępstwa kryminalne. Teraz usłyszał zarzuty napadu z bronią oraz rabunku, za co grozi mu do 15 lat więzienia. K. trafił do aresztu.
Najpopularniejsze komentarze