Seria włamań na Żegrzu. Złodzieje sprawdzali mieszkania dronem, a na wycieraczkach zostawiali... odchody
O tym, że m.in. na osiedlu Orła Białego dochodzi do włamań do mieszkań informowaliśmy już miesiąc temu.
Z relacji naszych Czytelników wynikało, że do włamań dochodziło w godzinach przedpołudniowych. - Bez finezji, najpierw telefon na domofon, potem bezpośrednio do drzwi, następnie wyłamywanie łomem lub czymś innym zamków do mieszkań - opisywał jeden z mieszkańców. Mieli to być mężczyźni ze wschodnim akcentem. Policja potwierdza, że otrzymała kilka zgłoszeń z osiedla, a ginęły głównie gotówka i biżuteria.
Głos Wielkopolski ustalił, że policjanci zatrzymali dwie osoby, które mogły mieć związek z tymi włamaniami. To obcokrajowcy, którym postawiono już zarzuty i trafili do aresztu na 3 miesiące. Mieszkańcy twierdzą, że po zatrzymaniu tych osób włamania ustały.
Jak działali włamywacze? Przede wszystkim sprawdzali, czy mieszkańcy są w domu. Potrafili załatwiać się przy drzwiach mieszkania. Jeśli nikt tego nie sprzątał przez pewien czas zakładali, że w mieszkaniu nikogo nie ma. Potrafili przestawiać wycieraczki, zostawiać cukierki i monety na wycieraczkach czekają na reakcję. Jej brak ponownie oznaczał, że można się włamywać. Z ustaleń gazety wynika także, że mieli używać dronów, nawet z noktowizorem, by sprawdzać, co jest w mieszkaniach.
Najpopularniejsze komentarze