Weekendowa wizyta Jarosława Kaczyńskiego w Wielkopolsce ochraniana przez policję. Obecność funkcjonariuszy "była niezbędna"
Policjantów można było zauważyć w każdej lokalizacji, w której pojawił się prezes PiS.
Funkcjonariusze byli obecni zarówno w Kórniku, jak i w Poznaniu, a także w Gnieźnie i Koninie. O to, ilu policjantów ochraniało Jarosława Kaczyńskiego w trakcie wielkopolskiej wizyty, zapytał policję TVN24.
Jak zapewnił Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji, organizatorzy spotkań z prezesem PiS nie kontaktowali się z lokalnymi jednostkami policji w sprawie zabezpieczania spotkania. Ale funkcjonariusze analizując wpisy na forach internetowych wiedzieli, że spotkaniom towarzyszyć mogą protesty przeciwników Prawa i Sprawiedliwości. - Z naszych analiz wynikało ponadto, że może dojść do zakłócenia porządku publicznego - powiedział Borowiak TVN24. Z tego powodu obecność policjantów miała być "niezbędna". Równocześnie Borowiak przypomniał, że poznańska policja w przeszłości pojawiała się na miejscu spotkań wielu polityków, dzięki czemu nie doszło do incydentów.
Z szacunków policji wynika, że w Kórniku przed hotelem, w którym odbyło się spotkanie, pojawiło się 100 protestujących, a w Poznaniu około 30 osób. - Podczas zgromadzeń nie było żadnych incydentów wymagających ze strony policjantów interwencji. W Kórniku, Poznaniu służbę pełniło kilkudziesięciu policjantów. Byli to wyłącznie funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu oraz z Oddziału Prewencji Policji w Poznaniu - zapewnił.
Najpopularniejsze komentarze