Znowu głośno o patostreamerze Wojciechu O. Miał planować zamordowanie prezydent Gdańska
O Wojciechu O. było głośno m.in. w listopadzie ubiegłego roku, w związku ze skandalicznym marszem, jaki odbył się w Kaliszu.
O sprawie poinformowali pracownicy Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Jak przyznają, posiadają dowody na to, że Wojciech O. wraz z członkiem "Kamractwa" mieli planować zabicie Aleksandry Dulkiewicz, prezydent Gdańska. - Z rozmowy wynikało, że sprawcy do zabójstwa zamierzają użyć noża lub uderzyć ofiarę prętem w głowę. Wykonawca zbrodni, mieszkający na Żuławach mężczyzna w średnim wieku, zameldował Wojciechowi O., że jest do jego dyspozycji w tym zakresie i czeka tylko na sygnał od swojego przywódcy. Wojciech O. w trakcie rozmowy wyrażał aprobatę do planu zabójstwa Aleksandry Dulkiewicz i zachęcał mężczyznę do działania stwierdzając, że będą działać jak naziści mordując przeciwników politycznych oraz Żydów i Ukraińców - podaje OMZRiK.
W związku z tym zdarzenia Ośrodek zawiadomił o sprawie prokuraturę. - Złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i domagamy się pilnych i zdecydowanych działań organów ścigania przeciwko przestępcom z faszyzującej prorosyjskiej organizacji określanej jako "Kamractwo" lub "Rodacy Kamraci".
Jak podaje trojmiasto.wyborcza.pl, 28 maja podczas transmisji online na swoim kanale na YouTube Wojciech O. rozmawiał telefonicznie z kimś, kto przedstawił się jako Zbyszek z Żuław. Rozmowa z obrażania Ukraińców miała przejść na temat prezydent Gdańska. Nazwano ją "Ukrainką czystej krwi" oraz "Żydówką". Następnie zastanawiano się nad tym, jak usunąć ją ze stanowiska. Mowa była o cięciu "przez łeb szablą" czy "strzelaniu prosto w łeb". Nagrania nie można już zobaczyć w sieci, został we wtorek usunięte.
Przypomnijmy, że Wojciech O. był jednym z organizatorów kaliskiego marszu z 11 listopada 2021 roku. Krzyczano na nim m.in. "Tu jest Polska, a nie Polin" i palono kopię statutu kaliskiego. Pomimo aresztowania Wojciecha O. i Marcina O., po 3 tygodniach w areszcie zostali oni zwolnieni i ponownie zaczęli prowadzić transmisje na YouTube, w których padało wiele wulgarnych słów. Między innymi kazali "odp***dolić się" Michaelowi Schudrichowi, naczelnemu rabinowi Polski, Andrzeja Dudę nazwali "Jędruszem Dudaszem" i grozili dziennikarzowi TVN, którego nazwali "pier***oną TVN-owską pi***". W kolejnej transmisji prokuratora nazwali "prokuratorkiem w d**ę je**nym". I wtedy zareagował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych składając zawiadomienie do prokuratury.
Najpopularniejsze komentarze