Po wypadku na Hetmańskiej: przyczyny zbada komisja, motornicze w szoku
Wracamy do sprawy wypadku z ulicy Hetmańskiej.
Po godzinie 11.00 na ulicy Hetmańskiej doszło do zderzenia dwóch tramwajów. Jak informowaliśmy już wcześniej, do zdarzenia doszło w wyniku wykolejenia się tramwaju linii nr 1. Pojazd jechał w kierunku Głogowskiej. Jego wykolejony tył uderzył w przód tramwaju linii nr 10 jadącego w przeciwnym kierunku.
Na ten moment wiadomo, że rannych jest 14 osób, w tym jedna ciężko. Gazeta Wyborcza podała, że to około 30-letnia Ukrainka. Została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala. Hospitalizacji mają wymagać jeszcze 3 inne osoby. Pozostała dziesiątka trafiła do szpitala, ale prawdopodobnie w nim nie zostanie. Chodzi o przeprowadzenie badań.
Z ustaleń Wyborczej wynika, że tramwaje prowadziły doświadczone motornicze z wieloletnim doświadczeniem. Kobiety są w szoku. Obie były trzeźwe. MPK zapewnia, że jeśli będą potrzebować wsparcie psychologa, otrzymają je. Z relacji świadków wynika, że zarówno tramwaj linii nr 1, jak i linii nr 10 miały zielone światło. Przyczyny wypadku i jego przebieg ustalać będzie komisja powołana przez MPK.
Przypomnijmy, że w miejscu wypadku wciąż występują utrudnienia w ruchu. Ulicą Hetmańską, w rejonie Kolejowej, nie kursują tramwaje. - Tramwaje linii 1, 7 i 11 kursują ulicą Głogowską, Matyi, Królowej Jadwigi. Tramwaje linii 10 i 92 skierowane są do pętli Górczyn PKM. Uruchomione zostały 4 autobusy "Za tramwaj" na odcinku Głogowska/Hetmańska - Rondo Starołęka - podaje przewoźnik.
Najpopularniejsze komentarze