Kanał Przybrodzki: "To wszystko gazując powoduje wtórne zatrucie"
Tama trzyma, a ścieki z oczyszczalni nie przedostają się do Jeziora Kierskiego.
Tak 10 maja podsumowała sytuację formacja "Kiekrz dla Żeglarzy". Opublikowali oni filmik, na którym wbijają kołek w rów SK 63. Niepokojące jest to, co odkłada się za zaporą. Po wbiciu w dno kołka i wyciągnięciu go widać, że w rowie jest około pół metra czarnego mułu. - To wszystko gazując, powoduje wtórne zatrucie tego cieku, który już nie prowadzi w tej chwili żadnych zanieczyszczeń. Mamy wrażenie, że na dzisiaj budowla jest szczelna - powiedział mężczyzna na nagraniu. Pokazał również skuteczność zapory, z której nawet się nie sączy żadna kropla. Mężczyzna zwraca również uwagę na fakt, że to, co płynie kanałem Przybrodzkim i skręca w kierunku Szamotuł, to czarna smoła.
Na filmie widać przezroczysty kubeł wypełniony czarną mazią, została ona pobrana właśnie z kanału.
O zanieczyszczonym Jeziorze Kierskim pisaliśmy tutaj. Dziennikarz WTK ustalił wówczas, że zanieczyszczenia płyną z kanału Przybrodzkiego do rowu SK 63, i następnie do rzeki Samicy, by ostatecznie dotrzeć nią do Jeziora Kierskiego. W związku z tym, że to Wody Polskie odpowiadają za to, co dzieje się z wodą płynącą kanałami, odbyła się wizja wizja w terenie, podczas której potwierdzono, że kolor i mętność wody może wskazywać na zanieczyszczenie w Kanale Przybrodzkim i kanale melioracyjnym RSK63. Wody Polskie zapowiedziały wówczas podjęcie rozmów z lokalnymi władzami.