Os. Zwycięstwa: co z agresywnymi psami terroryzującymi okolicę?
Nie ma dnia, by mieszkańcy osiedla Zwycięstwa nie musieli uciekać przed agresywnymi psami biegającymi po okolicy.
- Ostatnio głośno jest o psach z koczowiska, które atakują ludzi i niszczą samochody. Podsyłam zdjęcie tych psów, które wczoraj w mojej obecności zagryzły ptaka widocznego na zdjęciu. A co, gdyby to było małe dziecko? Czy musi dojść do tragedii, żeby odpowiednie służby się tym zainteresowały? - pyta Czytelnik Michał.
O problemie psów bez nadzoru, które od pewnego czasu pojawią się na osiedlu Zwycięstwa, piszemy od ponad tygodnia. Miały już atakować ludzi, rozszarpać kota, a także kilka razy uszkodziły zaparkowane tam auta w pogoni za kuną ukrywającą się pod maską. Zgłoszenia w tej sprawie trafiły na policję i do straży miejskiej. Sygnały od mieszkańców każdego dnia trafiają też do zarządu Osiedla Nowe Winogrady.
Bartosz Werner, szef zarządu osiedla w rozmowie z WTK przyznał, że według świadków psy ewidentnie pochodzą z koczowiska Romów przy ulicy Lechickiej. Mieszkańcy osiedla mieli bowiem widzieć, że właśnie z tego rejonu wybiegają psy. Na początku roku z terenu koczowiska zabrano kilkadziesiąt zwierząt - m.in. psów. Ale według Wernera w ostatnim czasie zostały one zwrócone właścicielom. - Tam jest kilkadziesiąt psów i mieszkańcy koczowiska nie panują nad nimi - mówi.
Zdaniem Anny Nowaczyk ze straży miejskiej, psy powodujące problemy na osiedlu Zwycięstwa prawdopodobnie w przeszłości należały do mężczyzny z koczowiska, który dziś już tam nie mieszka. Zwierzęta jednak tam pozostały z przyzwyczajenia i są dokarmiane przez mieszkańców. Jest problem z ich złapaniem, bo psy znają strażników miejskich i pracowników schroniska dla zwierząt. Na ich widok... uciekają.
Problem jest poważny, tym bardziej, że w tej okolicy znajduje się chociażby przedszkole, do którego uczęszcza 150 dzieci.
Najpopularniejsze komentarze