Czapury: mężczyzna rzucił kamieniem w dzieci, miał do nich celować z broni
Wszystko rozegrało się w niedzielę wieczorem w rejonie żłobka Familijne Skrzaty.
- Facet strzelał do dzieci z wiatrówki pod przedszkolem w Czapurach, chyba ktoś się powinien tym zająć - napisała do nas Czytelniczka. - Około 20:30 w Czapurach koło przedszkola ktoś strzelał do dzieci z wiatrówki i rzucał kamieniami - dodała kolejna. Od rana próbowaliśmy zweryfikować tę informację, ale policja przyznała, że takiego zgłoszenia nie ma. Sytuacja zmieniła się jednak około południa.
- Już wczoraj późnym wieczorem informowałyśmy policję pod numerem 112 o tym zajściu, ale przekazano nam, że najlepiej pojechać na komisariat do Mosiny - mówi nam jedna z mieszkanek osiedla Leśnego w Czapurach i mama jednego z dzieci uczestniczących w zajściu. - Dzieci bawiły się na rurach ciepłowniczych. Siedziały na nich przeglądając smartfony, skakały z nich. W pewnym momencie pan mieszkający w pobliżu zaczął im robić zdjęcia, a następnie rzucił w nie kamieniem. W głowę dostał mój syn. Mężczyzna poszedł do domu i po chwili wrócił z pistoletem. Syn opisał mi, że broń miała być długa, co może sugerować wiatrówkę - dodaje.
Kobieta przyznaje, że dzieci przeraziły się na widok broni i schowały się pod rury, spod których długo nie wychodziły. - Nie potrafią nam powiedzieć, czy on z tej broni do nich strzelał, ale na pewno miał do nich mierzyć. Później dowiedziałam się od jednego z sąsiadów, że widział z daleka ten incydent, ale myślał, że mężczyzna ma w ręku długi kij. Nie potrafi ocenić, czy rzeczywiście była to broń - przyznaje.
Kobieta była około południa na komisariacie w Mosinie, gdzie zgłosiła zajście. - Wiem, że policja ma podjąć kroki w tej sprawie. Będzie weryfikowane, co tam się stało. Mojemu synowi na szczęście nic się nie stało, ale gdyby kamień uderzył w inne miejsce, mogłoby dojść do tragedii. Temu panu najwyraźniej przeszkadzają dzieci. Byłyśmy u niego, twierdzi, że nic się nie stało. Jego zdaniem dzieci niszczą rury, przyznał, że rzucił kamieniem, ale zaprzecza by do kogoś strzelał czy celował z broni.
Mieszkanka osiedla zauważa, że rury ciepłownicze nie są najlepszym miejscem do zabawy dla dzieci, ale reakcja mężczyzny nie była właściwa. - Wystarczy podejść do rodziców dzieci i powiedzieć o sytuacji, można też zadzwonić na policję i poprosić o interwencję, ale nie rzucać kamieniami czy wyciągać broń, jeśli faktycznie miał broń - kończy podkreślając, że dzieci najadły się strachu.
Najpopularniejsze komentarze