Reklama
Reklama

Ktoś zabił lochę i podrzucił jej wnętrzności wraz z płodami do Nadleśnictwa Czerniejewo

Zdjęcie ilustracyjne. | fot. Mikewildadventure/pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne. | fot. Mikewildadventure/pixabay.com

Locha była ciężarna. Jej wnętrzności wraz z trzema wykształconymi płodami dzików leżały obok w lesie.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza" mieszkanki, które znalazły w piątek 22 kwietnia martwą lochę z płodami zgłosiły tę sprawę policji. W miejscu, gdzie znaleziono zabitą lochę, wcześniej znajdowano również inne martwe zwierzęta. - Żaden etyczny myśliwy nie dopuściłby się czegoś takiego - powiedział dla "Gazety Wyborczej" poznański łowczy.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA

Porzucone zwłoki zabitych dzików, to dziś niemal codzienność nie tylko w wielkopolskich lasach. Jednak sprawa dotycząca lochy jest bardzo bulwersująca, ponieważ osoba, która dopuściła się nieetycznego czynu charakteryzuje się wyjątkową brutalnością. Świadczą o tym wyrzucone wnętrzności wraz z już ukształtowanymi płodami dzików.

Dodatkowo w obliczu rozszerzającego się pomoru afrykańskiego świń ASF, każde zwłoki dzików wymagają kontroli inspektora weterynarii. Możemy się sprawą zająć pod kątem ASF. Złapaniem winnego powinny zająć się odpowiednie służby - policja, straż leśna czy łowiecka. My nawet nie mamy możliwości, by zamontować tam fotopułapki - powiedział dla "GW" powiatowy lekarz weterynarii Grzegorz Wegiera. Co istotne, lasy na terenie Pobiedzisk znajdują się w strefie niebieskiej, czyli obowiązują tam obostrzenia związane z ASF.

Każdy dzik odstrzelony na obszarze ochronnym powinien zostać niezwłocznie dostarczany wraz ze wszystkimi częściami ciała, w tym z narządami wewnętrznymi, do położonego na tym samym obszarze zakładu nadzorowanego przez organ Inspekcji Weterynaryjnej. Niedopuszczalne jest pozostawienie martwej zwierzyny w lesie, a już nie do pomyślenia jest podrzucenie jej martwych zwłok czy wnętrzności - podaje "Gazeta Wyborcza".

W praktyce wygląda to jednak tak, że zwłoki dzikich zwierząt leżą nawet do 40 dni, na co zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza" podając przykład znalezionych w styczniu zwłok dzikich zwierząt. Natknęła się na niego spacerująca kobieta. Według jej relacji, cała procedura uruchomienia utylizacji miała potrwać właśnie 40 dni.


Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Może być bardzo niebezpiecznie. Jest ostrzeżenie IMGW również dla Poznania!
2℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
19.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro