Polacy bojkotują sklepy, które zostały w Rosji? Tylko na papierze
UCE Research i Proxi.cloud sprawdzili, czy Polacy faktycznie postanowili zbojkotować znane sieci handlowe.
Od początku wojny w Ukrainie trudniej mają firmy, które postanowiły kontynuować swoje funkcjonowanie w Rosji. Przynajmniej tak jest w teorii. W Polsce najgłośniej jest o bojkocie sklepów sieci Auchan, Leroy Merlin oraz Decathlon. Postanowiono więc sprawdzić, czy rzeczywiście Polacy omijają te sklepy w trakcie robienia zakupów. Wyniki są zaskakujące, bo choć wielu obywateli zapewnia, że w tych sklepach zakupów nie robi, dane pokazują coś zupełnie innego.
Jak podaje PAP, porównano okres pomiędzy 24 stycznia i 23 lutego oraz 24 lutego i 26 marca, gdy już trwała wojna. Okazało się, że w przypadku Auchan liczba wizyt w sklepach... wzrosła o 4,5 procent. W innych hipermarketach także odnotowano wzrost, ale mniejszy. W Auchan spadła natomiast liczba unikalnych klientów (o 2,3 procent), ale inne sieci zanotowały większe spadki.
Żadnego bojkotu nie było też w Decathlonie. Odnotowano tu wzrost klientów o 3 procent (konkurencyjne sklepy notują 1-procentowy wzrost). Spadła natomiast liczba unikalnych klientów - o około 3 procent. To większy spadek niż u konkurencji.
Jedynie w przypadku Leroy Merlin rzeczywiście zauważono spadek odwiedzin w stosunku do miesiąca poprzedzającego wojnę. I to o prawie 6 procent. Dla porównania, inne sklepy budowlane odnotowały wzrost na poziomie 6 procent. Dodatkowo w Leroy Merlin aż o 10,2 procent spadła liczba unikalnych klientów. W pozostałych marketach budowlanych nie odnotowano zmian w liczbie unikalnych klientów.
Najpopularniejsze komentarze