W pilskim szpitalu ogłoszono alarm bombowy."Mam nadzieję, że to tylko idiotyczny żart"
O sprawie poinformował starosta pilski.
Eligiusz Komarowski przed północą poinformował w mediach społecznościowych, że jest przed pilskim szpitalem w związku z rzekomo podłożoną bombą w obiekcie. Jak wyjaśnił, prawdopodobnie jakiś żartowniś zadzwonił do szpitala z informacją, że podłożono w nim ładunek wybuchowy. Miało to mieć związek ze śmiercią jednego z pacjentów. - Musimy takie rzeczy jednoznacznie potępiać - przyznał. - Mam nadzieję, że będzie to głupi, idiotyczny żart, a nie działanie faktyczne, które ma sprawić zagrożenie - dodał.
W szpitalu pojawili się policjanci, strażacy oraz pirotechnicy. Pacjentów nie ewakuowano. Obiekt dokładnie sprawdzono i wykluczono niebezpieczeństwo. Cała akcja zakończyła się około 1.00 w nocy.
Przypomnijmy, że za wywołanie fałszywego alarmu bombowego grozi 8 lat więzienia. Dodatkowo sprawca jest obciążany kosztami akcji służb.