Młoda kobieta zgwałcona w Rozbracie? Anarchiści mieli sami "wyjaśniać" tę sprawę
Choć do zdarzenia doszło kilka lat temu, teraz wyszła na światło dzienne.
Na facebookowym profilu Rozbratu głos pod jednym z postów zabrała kobieta, która twierdzi, że jakiś czas temu została zgwałcona przez mężczyznę z kolektywu Rozbrat. Jak twierdzi, część grupy chciała "wdrożyć działania służące sprawiedliwości naprawczej", ale nie udało się to ze względu na fakt, że tylko część grupy chciała jej pomóc. - Najstraszniejszy czas w moim życiu - pisze.
Wówczas 19-letnia dziewczyna miała słyszeć od innych członków Rozbratu, że jej nie wierzą, miała też być wyzywana. - Pamiętam, że czułam wtedy wstyd i strach, gdy chodziłam po ulicach Poznania, bardzo nie chciałam widzieć tych ludzi - napisała. Dodała, że żałuje, że nie odcięła się od Rozbratu wcześniej.
Jak zaznaczyła kobieta, po całej sytuacji musiała wyprowadzić się z miasta i odbyć terapię. Rozbrat odpowiedział na jej komentarz niejako potwierdzając zdarzenie. - Osoba, o której piszesz, została postawiona przed ultimatum, że jeśli nie zacznie terapii, będzie musiała się wyprowadzić, co uczyniła. Nie działa w żadnych naszych strukturach, o ile w jakichkolwiek - napisał Rozbrat.
Pod komentarzem pojawiło się wiele komentarzy wskazujących na to, że anarchiści ukrywają gwałciciela i nie zgłosili sprawy policji. W odpowiedzi Rozbrat wyjaśnił, że strony odbyły mediacje, a Rozbrat nikogo nie ukrywa. - Gdybyśmy go kryli, to mieszkałby sobie u nas spokojnie dalej. Dostał ultimatum: albo się zmienia z pomocą specjalistów, albo musi zniknąć - napisano w kolejnym komentarzu Rozbratu.
Nie wiadomo kiedy dokładnie doszło do gwałtu. W przypadku przestępstwa gwałtu obowiązek ścigania sprawców istnieje przez 15 lat do nawet 20 lat, gdy był to np. gwałt ze szczególnym okrucieństwem.
- Spróbujemy nawiązać kontakt z tą kobietą. Jeśli to się uda, kolejne kroki będą zależne od tego, jakie informacje zostaną nam przekazane. Osoby, które mają jakiekolwiek informacje na temat tej sprawy, prosimy o skontaktowanie się z komisariatem policji na Jeżycach - apeluje Marta Mróz z poznańskiej policji.
Najpopularniejsze komentarze