Nowe restrykcje od środy: trzeba będzie okazać certyfikat szczepień?
Zdaniem ministra zdrowia, sytuacja jest "bardzo prosta".
W poniedziałek wieczorem ukazało się rozporządzenie, na mocy którego od środy zaczną obowiązywać nowe obostrzenia w Polsce. Chodzi m.in. o zmniejszenie limitów w pomieszczeniach: z 1 osoby na 10 metrów kwadratowych do 1 osoby na 15 m2 w sklepach oraz siłowniach i klubach fitness.
Dodatkowo czeka nas zmiana limitu zapełnienia wszystkich miejsc, w których obecnie ustanowiony limit dotyczy 75 procent. Chodzi m.in. o restauracje, hotele, kina, kościoły, baseny, aquaparki. Limit zostaje zmieniony na 50 procent. Co ważne, w te limity nie wliczają się osoby zaszczepione.
Zmian jest więcej (pisaliśmy o nich TUTAJ), ale to kwestia tego, jak przedsiębiorcy mają sobie poradzić ze sprawdzeniem czy ktoś jest zaszczepiony, wzbudza największe kontrowersje.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej ministra zdrowia zapytano o to wprost. - Rozporządzenie daje takie możliwości organizatorom, żeby w ramach organizowanych przez siebie przedsięwzięć określali regulaminy. Wewnętrznie mogą one oznaczać, że jeżeli jest jakiś limit, to do limitu (osób) się wpuszcza. Jeżeli limit zostaje przekroczony, to zgoda osoby okazującej paszport (covidowy) na to, żeby wejść, jest domyślna. Jeżeli nie okazuje, to po prostu nie wejdzie. Tak powinny być skonstruowane regulaminy - tłumaczył Adam Niedzielski.
Money.pl porozmawiało na ten temat z Tomaszem Napiórkowskim, prezesem Polskiej Federacji FItness. Jego zdaniem wielu klientów po prostu odmówiłoby okazania paszportu covidowego tłumacząc, że nie ma podstawy, na jakiej mają pokazać certyfikat. A to oznacza straty dla właścicieli takich miejsc i możliwość rozwiązania umowy przez klienta ze względu na narzucone zmiany związane z wejściem do obiektu.
W trakcie konferencji zaznaczano, że trwają prace nad podstawą prawną, która umożliwi przedsiębiorcom sprawdzanie certyfikatów covidowych. Podkreślono też, że jeśli przedsiębiorcy np. w sklepach nie będą przestrzegać limitów, mogą na nich zostać nałożone kary. Przypomnijmy, że grudzień to najgorętszy okres w handlu, a wprowadzenie nowych limitów może oznaczać m.in. konieczność czekania w kolejce przed wejściem do sklepu.
Najpopularniejsze komentarze