Zażartowała, że się zabije i postawiła na nogi służby. W jej domu znaleziono narkotyki
Nietypowy finał głupiego żartu.
Policjantów z Międzychodu poinformowano, że jedna z mieszkanek okolic Sierakowa może próbować popełnić samobójstwo. Funkcjonariuszy zaalarmował znajomy kobiety. - Skierowani na miejsce funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Sierakowie szybko dotarli do miejsca zamieszkania 21-latki. Po sprawdzeniu terenu posesji policjanci próbowali dostać się do środka mieszkania. Jedne z drzwi wejściowych budynku były otwarte. W związku z tym, że kobieta mogła znajdować się w sytuacji, która zagraża jej życiu, policjanci weszli do środka. Sprawdzili wszystkie pomieszczenia, lecz nikogo nie zastali. Za to w jednym z pomieszczeń znaleźli susz roślinny - wyjaśnia międzychodzka policja.
Wkrótce przy budynku zjawiło się kilka osób. Wśród nich była 21-latka, która rzekomo miała targnąć się na swoje życie. - Kobieta oznajmiła, że był to tylko głupi żart. Nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego napisała sms-a do kolegi, że chce popełnić samobójstwo.
Kobietę ukarano, ale na tym się nie skończyło. Policjanci postanowili wyjaśnić sprawę suszu roślinnego znalezionego w domu. - Funkcjonariusze znaleźli łącznie prawie 80 gramów marihuany oraz ponad 12 gramów amfetaminy, które należały do brata i kolegi kobiety, która zrobiła głupi żart. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty posiadania narkotyków, przyznali się do popełnienia czynu.
Grozi im do 3 lat więzienia.