Podolany: podrzucił kota z karmą na posesję i przy okazji ukradł kwiaty w donicach

Fundacja Głosem Zwierząt pisze o hollywoodzkiej produkcji "Kota już nie chcę, ale pelargonie chętnie przytulę".
Do absurdalnej sytuacji doszło w połowie maja na terenie Podolan, konkretnie przy ulicy Raczyńskiego. Pewien mężczyzna postanowił pozbyć się kota w kontenerku na jednej z posesji. Był tak "dobry", że do kota dołączył... opakowanie karmy dla zwierzaka. Całe zajście miało miejsce około 4.00 nad ranem i zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu.
- Po kilku minutach były właściciel postanowił wrócić na miejsce porzucenia i ... ukraść rośliny wraz z doniczkami! Może uznał, że to uczciwa wymiana barterowa - "oddaję kota, więc zabieram pelargonie."? - piszą wolontariusze z Fundacji Głosem Zwierząt. - Czasem po 10 latach pracy w fundacji wydaje nam się, że widzieliśmy już wszystko... ale wtedy przyjeżdża taki Janusz swoim hatchbackiem, podrzuca kota i kradnie pelargonie. A nam szczęki opadają. No i cóż... wiadomo... kot bezpieczny. Strasznie wystraszony, nie współpracuje, syczy. Damy mu czas, zobaczymy co z niego będą za koty. A Was zapraszamy do kina - hollywoodzka produkcja pt: "kota już nie chcę, ale pelargonie chętnie przytulę!" - dodają.
Kot obecnie znajduje się pod opieką fundacji. Niestety jest w złym stanie. Konieczne jest przeprowadzenie badań. Jeśli kot wydobrzeje, będzie mógł trafić do nowego domu.
Najpopularniejsze komentarze