Były dyrektor poznańskiej szkoły ma trafić do więzienia za molestowanie uczennic
Chodzi o Zbigniewa A., byłego dyrektora Zespołu Szkół Elektrycznych nr 2 w Poznaniu.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w grudniu 2019 roku. Mężczyznę oskarżono o molestowanie siedmiu uczennic, ale jedna ze spraw się przedawniła. W związku z tym Zbigniew A. przed sądem odpowiadał za skrzywdzenie sześciu młodych kobiet. Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami - z wyłączeniem jawności.
Były dyrektor nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Twierdził, że kobiety zmyślają. Jak podaje Głos Wielkopolski, sąd we wtorek nie dał wiary w jego tłumaczenia, a dodatkowo uznał, że mężczyzna nie wykazał skruchy. Ostatecznie A. skazano na 2 lata i 10 miesięcy więzienia. Ofiarom musi też wypłacić zadośćuczynienie po kilka tysięcy złotych dla każdej z kobiet. Przez 10 lat mężczyzna nie może pracować w oświacie. Wyrok nie jest prawomocny.
Zbigniew A. w maju 2018 roku wezwał do siebie jedną z uczennic. Miał ją wypytywać o sprawy osobiste, m.in. o to, którzy z chłopców jej się podobają. Miało też dojść do dotykania piersi i całowania dziewczyny przez dyrektora. Nastolatka opowiedziała o wszystkim matce, a ta powiadomiła policję. Mężczyznę aresztowano miesiąc później. W międzyczasie do funkcjonariuszy zgłaszały się kolejne domniemane ofiary. Jednej z uczennic miał oferować "szkolenia z seksu". Dwie ostatnie ofiary to studentka, która chciała przeprowadzać w szkole badania oraz przedstawicielka handlowa, która w sprawach biznesowych pojawiała się w szkole.
Przedawnieniu uległa sprawa z 2005 roku, z czasów, gdy Zbigniew A. był nauczycielem geografii w Swarzędzu. I tam miał dopuszczać się molestowania. Uczennice skarżyły się na intymne pytania, klepanie w pośladek czy "strzelanie" ze stanika. Choć w 2006 roku wszczęto śledztwo, zostało umorzone, a mężczyzna rozpoczął pracę w Poznaniu - najpierw jako urzędnik, a następnie dyrektor szkoły.
Najpopularniejsze komentarze