Poznańscy policjanci zatrzymali "wysadzaczy" bankomatów, Mogli ukraść 1,5 mln zł
Do wysadzania maszyn i kradzieży z nich pieniędzy dochodzi w Wielkopolsce od miesięcy.
Co jakiś czas informujemy na naszym portalu o kolejnych bankomatach wysadzonych w powietrze przez złodziei. W marcu opisywaliśmy zdarzenia z Miłosławia w powiecie wrzesińskim, Kłodawy w powiecie kolskim oraz Rakoniewic w powiecie grodziskim. Tylko w ubiegłym roku pisaliśmy o wysadzaniu bankomatów m.in. pod Lesznem, pod Szamotułami, pod Wrześnią, w Kłecku pod Gnieznem, czy w Kwilczu pod Międzychodem i w samym Międzychodzie.
Poznańscy funkcjonariusze, przy wsparciu kolegów m.in. z Gorzowa Wielkopolskiego i Szczecina, rozbili grupę zajmującą się wysadzaniem i okradaniem bankomatów. Mieli ukraść nawet 1,5 mln złotych. To mężczyźni w wieku od 38 do 43 lat pochodzący z województwa lubuskiego. - Mariusz G, Marek S, Sławomir B. oraz Krzysztof R. są recydywistami. Poznali się w różnych zakładach karnych w Polsce, gdzie odsiadywali wyroki za przestępstwa kryminalne. Po wyjściu z więzienia nawiązali kontakt i zaczęli okradać bankomaty. Włamywali się do nich używając mieszanin gazowych. Łącznie zrabowali 1.5 mln zł w gotówce - wyjaśnia Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Z relacji RMF24.pl wynika, że do tej pory materiały dowodowe wskazują, że mężczyźni stoją za 6 "zdarzeniami bankomatowymi" nie tylko w Wielkopolsce, ale też między innymi w Lubuskiem. Nie jest wykluczone, że będą odpowiadać za kolejne przestępstwa. - Przedstawiono zatrzymanym zarzuty włamań przy wykorzystaniu metody wybuchowej. Sprawcy działali przy tym w warunkach recydywy - dodaje. Nie przyznają się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia. Wszystkich aresztowano na 3 miesiące.
Wiadomo, że w trakcie działań funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. porsche cayenne, którym miano dojeżdżać pod bankomaty oraz 100 tysięcy euro.
Najpopularniejsze komentarze