4 restauracje ze Starego Browaru przyjmują klientów. Udają, że to "miejsca do pracy"
Lokale, mimo obostrzeń, umożliwiają zjedzenie posiłku na miejscu.
Choć zgodnie z obowiązującymi obecnie obostrzeniami restauracje mogą funkcjonować tylko w opcji na wynos, część z restauratorów otwiera się w "tradycyjnej" formie. Do naszej redakcji dotarły informacje o kilku restauracjach na terenie centrum handlowego Stary Browar, które nie tylko mają ofertę dań na wynos, ale też obsługują gości przy stolikach zapewniając "przestrzeń do coworkingu".
Marta Mróz z poznańskiej policji przyznaje, że mieszkańcy zgłaszali tę sprawę funkcjonariuszom. - Byliśmy na miejscu i rzeczywiście zajmujemy się kwestią działalności kilku restauracji ze Starego Browaru - mówi.
Poznański sanepid także przygląda się działalności lokali. - Wobec 4 restauracji ze Starego Browaru prowadzimy obecnie postępowania administracyjne, które są zagrożone karami od 10 000 do 30 000 złotych - mówi nam Cyryla Staszewska z poznańskiego sanepidu. - Są restauracje, które na różne sposoby próbują obejść obowiązujące obecnie obostrzenia. Najczęściej mamy do czynienia z właśnie "coworkingiem". Niestety bardzo rzadko zdarza się, by rzeczywiście w takiej restauracji pracowała osoba na wynajętym miejscu i robiła sobie jedynie przerwę w pracy na jedzenie, co jest dopuszczalne - tłumaczy. W większości przypadków jest pewnego rodzaju "przykrywka" dla normalnej działalności restauracji.
Inny sposób restauratorów to odwiedziny tzw. "degustatorów smaku", a więc osób, które "testują" dania z karty. - Lokal podpisuje umowę z takim "degustatorem". My oczywiście też to sprawdzamy i kontrolujemy - dodaje Staszewska.
Od 15 stycznia 2021 poznański sanepid przeprowadził na terenie Poznania 432 kontrole - głównie w restauracjach, ale też np. w sklepach, na siłowniach, czy w gabinetach kosmetycznych. - Poza 4 restauracjami ze Starego Browaru, toczy się 20 kolejnych postepowań wobec różnych restauracji uchylających się od przestrzegania obostrzeń. Są też pojedyncze postępowania wobec sklepów i gabinetów kosmetycznych czy salonów fryzjerskich - kończy Staszewska.
Najpopularniejsze komentarze