Puchar Polski: poważne osłabienia Lecha Poznań. Nie zagrają podstawowi zawodnicy
Lech Poznań przystąpi do meczu z Radomiakiem Radom poważnie osłabiony.
Stawką czwartkowego spotkania (pierwszy gwizdek o 20:30) będzie awans do ćwierćfinału rozgrywek Fortuna Pucharu Polski. Starcie z pierwszoligowcem zostanie rozegrane na boisku w Sosnowcu - Radomiak nie był w stanie przygotować swojego obiektu, stąd konieczność zmiany lokalizacji. Poważne wątpliwości budzi stan murawy, ponieważ we wtorek odbył się tam mecz Puszczy Niepołomice z Lechią Gdańsk. Kolejorz proponował nawet organizację spotkania przy Bułgarskiej, na to jednak nie zgodzili się rywale.
Pomimo problemów w ekstraklasie Lech wciąż jest faworytem starcia z pierwszoligowcem. Zadania nie ułatwi jednak sytuacja kadrowa. Trener Dariusz Żuraw przyznał na przedmeczowej konferencji, że do jego dyspozycji nie będą Lubomir Satka i Thomas Rogne. Ten drugi nabawił się urazu przy okazji starcia z Zagłębiem Lubin i jeszcze w poniedziałek trenował z kolegami, ale sytuacja uległa pogorszeniu.
To nie koniec problemów. - Po ostatnim meczu uraz łydki zgłosił Bartek Salamon - przyznał szkoleniowiec. Z kolei Mikaelowi Ishakowi kontuzja odnowiła się po wtorkowym treningu na sztucznej nawierzchni - obecnie to jedyna szansa na zajęcia w normalnych warunkach, wiąże się ona jednak z większym zagrożeniem dla zdrowia piłkarzy niż trawiasta murawa.
Lech pozostał więc bez najlepszego napastnika (Ishaka zastąpi najpewniej Filip Szymczak) oraz trzech środkowych obrońców. Jeśli trener Żuraw nie zdecyduje się na jakieś niespodzianki, to parę stoperów w starciu z Radomiakiem powinni tworzyć pozyskany zimą Antonio Milić i Tomasz Dejewski, pełniący rolę "strażaka" już jesienią.