Z podkaliskiej firmy skradziono 750 tysięcy maseczek ochronnych. Zatrzymano pasera
Do zdarzenia doszło na przełomie lipca i sierpnia.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, do podkaliskiej firmy włamano się i skradziono z niej 750 tysięcy maseczek wartych 750 tysięcy złotych. W związku ze sprawą zatrzymano 37-latka, który kupił połowę skradzionych maseczek za... 8 tysięcy złotych. Mężczyźnie postawiono zarzut paserstwa, bo doskonale wiedział, że maseczki pochodzą z kradzieży.
37-latek trafił na 3 miesiące do aresztu. Może spędzić w więzieniu nawet 10 lat.
Więcej szczegółów podaje kaliska policja. Z informacji od policjantów wynika, że do kradzieży doszło już w maju. - Z magazynu zlokalizowanego na terenie powiatu kaliskiego skradziono 16 palet z jednorazowymi maseczkami ochronnymi. Pokrzywdzeni oszacowali straty na kwotę blisko 750 tys. złotych. Od tamtej chwili nad sprawą pracowali policjanci pionu kryminalnego. Funkcjonariusze zbierając przez kilka tygodni informacje, które pomogłyby im wyjaśnić tę sprawę wpadli na trop osoby, mogącej mieć istotny związek z prowadzonym śledztwem - tłumaczą policjanci.
W ubiegłym tygodniu przeszukano dom jednego z mieszkańców Kalisza. Okazało się, że na poddaszu mężczyzna trzymał 330 tysięcy maseczek. Zatrzymano go. - Zebrany w sprawie materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia 37-latkowi zarzutu umyślnego paserstwa w stosunku do mienia znacznej wartości. Za to przestępstwo grozi kara 10 lat pozbawienia wolności.