Reklama
Reklama

Uratowali młodego bielika i wypuścili go na wolność. Wędkarze łowili dla niego ryby!

fot. Karolina Kapałka
fot. Karolina Kapałka

W połowie czerwca na terenie Brzeźna w Nadleśnictwie Łopuchówku znaleziono na ziemi przemokniętego bielika.

- Prawdopodobnie ptak wybrał zły dzień na pierwsze lekcje latania. Padający przez kilka dni deszcz spowodował, że mokre pióra skutecznie utrudniły wzbicie się w powietrze niedoświadczonego "lotnika". Jego położenie było o tyle trudne, że przebywając na ziemi nie miał możliwości zdobycia pożywienia. Zdaniem specjalistów ten sam ptak szukał wcześniej pomocy w ogródku domu jednorodzinnego w miejscowości Brzeźno, gdzie został sfilmowany - informują leśnicy.

Wizytę w ogródku zakończył... ucieczką. Nie dał się złapać osobom, które chciały mu pomóc. Udało się go złapać dopiero, gdy niemal całkowicie opadł z sił. - Osłabiony ptak został przetransportowany do lecznicy weterynaryjnej, gdzie zapewniono mu profesjonalną opiekę. Lekarz weterynarii Tomasz Luty ocenił, że ptak jest bardzo wycieńczony i bez pomocy człowieka nie miałby szans na przeżycie. Nad prawidłowością procesu rehabilitacji czuwał dr hab. inż. Tadeusz Mizera z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Aby zwiększyć szanse na przywrócenie ptaka naturze, zadbano o pożywienie w jak największym stopniu zbliżone do naturalnego. W karmienie bielika zaangażowała się lokalna społeczność oraz wędkarze, którzy dobroczynnie przekazywali swoje połowy - dodają.

Leśnicy zdradzają, że bielik okazał się być wielkim łakomczuchem. Każdego dnia potrafił zjeść nawet kilogram ryb. Ostatecznie ptak przybrał na wadze blisko kilogram. 16 lipca jego stan był już tak dobry, że postanowiono go wypuścić na wolność. Wcześniej na nogę założono bielikowi obrączki ornitologiczną i obserwacyjną, dzięki czemu będzie można śledzić jego dalsze losy.


Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

7℃
4℃
Poziom opadów:
4.8 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
9.60 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro