Inspektorzy ITD uratowali kotka na trasie S5
Maluch głośno miauczał w okolicy punktu kontrolnego.
Inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego z Gniezna ustawili się na punkcie kontrolnym na trasie S5. - Przez drogowy hałas, gdzieś przy wnękach wagowych raz po raz słychać było miauczenie. Mały, głodny kot nie dawał inspektorom spokoju, musieli poszukać dla niego pomocy - wyjaśnia WITD.
Inspektor po zobaczeniu kota wykonał kilka telefonów do instytucji, które mogłyby się zająć zwierzęciem. Na miejsce przyjechał pracownik z kostrzyńskiego zakładu komunalnego, ale kota nie znalazł. - Kociak uciekł w krzaki i tyle było go widać. Los maleństwa tak zajął myśli inspektora, że pojechał na to samo miejsce następnego dnia przed dyżurem, ale kota dalej nie było. Na szczęście na popołudniowej zmianie inspektorzy działali w tym samym miejscu. Kotek pojawił się znowu i udało się go złapać - dodaje.
Ostatecznie maluch trafił do schroniska koło Kostrzyna w... kartonie po czajniku.