Reklama
Reklama

Ogromne oczekiwania finansowe Christiana Gytkjaera

fot. Tomasz Szwajkowski
fot. Tomasz Szwajkowski

Przyszłość Christiana Gytkjaera to obecnie jedno z największych zmartwień kibiców Kolejorza.

Najlepszy snajper Lecha Poznań i całej ligi podpisał aneks, przedłużający jego umowę do końca rozgrywek. Duńczyk za kilka tygodni będzie jednak wolnym zawodnikiem i już teraz może swobodnie negocjować z potencjalnymi pracodawcami. Zainteresowanie jest spore, co nie może dziwić - bramkostrzelny napastnik z kartą na ręku to okazja, która nie zdarza się często.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA

Kilka dni temu pojawiła się informacja ze strony Legii Warszawa, ale to temat mało realny, podobnie jak pozostanie Gytkjaera w Lechu, a powód jest wspólny - pieniądze. Według WP SportoweFakty inkasujący obecnie 30 tys. euro miesięcznie zawodnik (po dodaniu premii i przeliczeniu wychodzi ok. 150 tys. zł miesięcznie) chciałby ponad dwukrotnej podwyżki. To dawałoby około miliona euro rocznie. Kolejorz tyle na pewno nie zapłaci, szczególnie, że już teraz uposażenie napastnika jest najwyższe w klubie. Do tego trzeeba doliczyć premię za podpis pod kontraktem. Trzy lata temu piłkarz otrzymał z tego tytułu milion euro.

O rozmowy z Gytkjaerem i jego oczekiwania finansowe pytany był podczas ostatniej konferencji prasowej Dariusz Żuraw. - Robimy zbiórkę w sztabie, więc mam nadzieję, że przekonamy Chrisa do pozostania - odparł żartem trener Lecha.

- Chris widzi w jakim jest klubie, jak gramy pod niego. Dajemy mu sporo do myślenia. Oczywiście to on musi podjąć decyzję - dodał już całkiem poważnie.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

3℃
-1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
22 km
Stan powietrza
PM2.5
13.90 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro