Trener Warty Poznań jest pełen optymizmu, ale prawdziwy sprawdzian dopiero przed jego piłkarzami
Po PKO BP Ekstraklasie przyszedł czas na wznowienie rozgrywek Fortuna 1 Ligi.
Już w środę wicelider tabeli, Warta Poznań, zagra na wyjeździe z piątym GKS 1962 Jastrzębie. Forma obu drużyn to oczywiście spora niewiadoma, ale przy Drodze Dębińskiej robią wszystko, żeby optymalnie przygotować się do tego starcia. - Wszelkimi dostępnymi nam metodami staramy się oceniać dyspozycję zespołu. Począwszy od badania markerów zmęczeniowych we krwi, przez dane z GPS, rozmowę z zawodnikami i obserwacją ich poczynań w sytuacjach szybkiego rozegrania w gierce czy ćwiczeniu. W treningu wygląda to dobrze, nawet bardzo dobrze. Daje nam to dużo optymizmu przed pierwszym meczem. Prawdziwy sprawdzian przyjdzie jednak w meczu mistrzowskim i wtedy będziemy zdecydowanie mądrzejsi, oceniając zespół na tle rywala - mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej trener Piotr Tworek.
Szkoleniowiec nie chciał oczywiście zdradzić czy przy okazji środowego spotkania można spodziewać się niespodzianek w wyjściowym składzie. Z drugiej strony zapewnił, że sztab nie przywiązuje się do graczy, którzy dobrze prezentowali się przed pandemią. - Na pewno po tym okresie treningów indywidualnych i 3 tygodniach pracy z zespołem mamy większy ból głowy w związku z wybraniem piłkarzy, którzy pojadą na pierwszy mecz. Oprócz Karola Gardzielewicza mamy wszystkich do dyspozycji i nie ukrywam, że kilka fajnych nazwisk może zostać w Poznaniu - zapowiedział.
Piotra Tworka pytano również o to czy w kontekście zajmowania przez Wartę miejsca dającego awans nie żałuje wznowienia rozgrywek. - Widzimy jaka jest sytuacja z pandemią w Polsce. Mam nadzieję, że za chwilę kibice wrócą na stadiony. Mecze w ekstraklasie są w dobrym tempie i emocjonujące. Uważam, że te 12 kolejek będzie odpowiedzią na to czy mogę żałować czy nie. Jeśli nie damy rady sportowo - czego nie zakładam - to oznacza, że nie pasujemy do ekstraklasy - stwierdził.
Początek środowego meczu o 18:10.