Śmierć w Amazonie: firma składa kondolencje i tłumaczy się z maseczek
Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek.
U około 40-letniej pracownicy magazynu w podpoznańskich Sadach miało dojść do nagłego zatrzymania krążenia. Mimo reanimacji nie udało się jej uratować. Wczoraj pojawiły się informacje, że sprawie przyjrzy się Inspekcja pracy. Inspektorzy będą sprawdzać, czy czy był to wypadek przy pracy. Z informacji do jakich dotarli dziennikarze Radia Poznań wynikało, że pracownicy centrum logistycznego muszą cały czas mieć na twarzach maseczki. Zdejmują je tylko w trakcie przerwy, przez co wiele osób ma się skarżyć na niedotlenienie. Związkowcy po zdarzeniu mieli postulować, by w takich przypadkach maseczki móc zastąpić przyłbicami.
Dziś dodarło do nas oficjalne stanowisko firmy przekazane przez biuro prasowe. Oto jego pełna treść: "Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszej koleżanki z poznańskiego zespołu. Łączymy się w bólu z członkami jej rodziny i bliskimi oraz otaczamy wsparciem jej współpracowników. Wszyscy pracownicy Amazon mają dostęp do maseczek ochronnych. Jeśli pracownik nie może zakrywać ust oraz nosa maseczką ze względu na stan zdrowia, powinien się zgłosić do działu HR. Dział HR podejmuje wówczas decyzję o przyznaniu pracownikowi przyłbicy."
Najpopularniejsze komentarze