Są zarzuty dla fałszywego lekarza, który próbował zatrudnić się w poznańskich szpitalach
O sprawie pisaliśmy już pod koniec października.
Pod koniec października dziennikarze RMF FM ujawnili, że wiosną do poznańskich szpitali zgłosił 23-letni mieszkaniec Grudziądza twierdząc, że ukończył studia medyczne w Marsylii i czeka na nadanie mu prawa do wykonywania zawodu w Polsce. W szpitalu im. Raszei akurat poszukiwano radiologa. Po rozmowie kwalifikacyjnej zaproponowano mu staż, ale pod warunkiem, że będzie obserwować innych lekarzy. Sam nie mógł przeprowadzać badań, czy wykonywać opisów do zdjęć. Do pracy miał zostać przyjęty dopiero po okazaniu wszystkich dokumentów. Mężczyzna twierdził, że ich uzyskanie to kwestia czasu - miały być właśnie tłumaczone.
Gdy lekarze pracujący na oddziale zorientowali się, że mężczyzna nie ma pojęcia o ich pracy, zaczęli nabierać podejrzeń. A problemów miał sporo - nie potrafił nawet wykonać USG. Dyrekcja szpitala zakończyła współpracę z 23-latkiem, a ten ruszył do kolejnego poznańskiego szpitala - tym razem dziecięcego. Tam odprawiono go z kwitkiem. Nie poddał się i pojechał do Warszawy. Został wolontariuszem w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym. Przestał jednak się w nim pojawiać.
Teraz okazuje się, że mężczyzna usłyszał trzy zarzuty. Dotyczą posługiwania się sfałszowanymi dokumentami. Jak podaje RMF FM, chodzi konkretnie o dyplom uzyskania specjalizacji na studiach lekarskich we Francji, potwierdzenie uprawnień do wykonywania zawodu we Francji oraz zaświadczenie o praktykowaniu zawodu we Francji. Mężczyźnie grozi teraz do dwóch lat więzienia lub grzywna.
Najpopularniejsze komentarze