Poznańskie ZOO chce uratować wszystkie tygrysy z granicy. Zwierzęta ruszyły w drogę do Poznania!
Jeszcze we wtorek mowa była o dwóch z dziewięciu tygrysów, które miałyby trafić do Poznania. Dziś ZOO informuje, że ze względu na tragiczny stan zwierząt stara się o przejęcie ich wszystkich. Wiadomo, że do tej pory jeden z tygrysów w transporcie padł.
- Nasi pracownicy na miejscu zastali koszmar. Tygrysy oblepione własnymi odchodami, wyniszczone, wygłodzone, nasz lekarz weterynarii określa ich stan jako tragiczny - informują pracownicy poznańskiego ZOO na Facebooku. Trzy godziny temu Ewa Zgrabczyńska, dyrektorka ZOO przyznała, że ogarnia ją poczucie bezsilności i gniewu. - 3 lata temu pisaliśmy do ministerstw, inspekcji weterynaryjnej, wszelkich autorytetów, że stajemy w obliczu przemytu i hodowli zwierząt egzotycznych, w tym gatunków chronionych Konwencją Waszyngtońską, że skala działań i tranzyt przez Polskę nasila się jeszcze, że nie implementujemy dyrektyw UE ani nie budujemy własnych przepisów i procedur, że dojdzie do tragedii nie tylko zwierzęcych, bo te przemycane i nielegalnie hodowane pod przykrywką cyrku tygrysy i lwy kogoś pożrą, że zakaz widowisk cyrkowych z udziałem zwierząt to najprostsza droga rozwiązania dramatu. Wołanie na puszczy. W zamian to ja musiałam tłumaczyć się z azylowania i kastracji zwierząt. Od dwóch dni Adwokaci Zwierząt chcą nam pomóc. Ale nikt nie podjął decyzji o zatrzymaniu tygrysów umierających powoli w klatkach, gdzie nie można ich karmić i poić. Nie wiemy nawet, czy w klatkach w głębi auta zwierzęta żyją - pisze.
- Apeluję do wszystkich organizacji, ludzi dobrej woli i urzędów odpowiadających za realizację Ustawy o ochronie zwierząt i Ustawy o ochronie przyrody: przerwijmy niemoc i cierpienie zwierząt, wypracujmy procedury, zachowajmy się jak ludzie! Uszczelnijmy granicę i zamknijmy pseudocyrki. Czy dopiero, gdy zginą ludzie, zadziała majestat urzędów? Jestem tylko dyrektorem miejskiego zoo, tak niewiele mogę. Władze naszego miasta i Radni i tak robią więcej dla tych zwierząt niż cała Polska. A azylu brak. Ale ja już nie dam po ludzku rady nie spać, dzwonić, patrzeć na straszliwe cierpienie zwierząt, których nikt nie chce uratować - dodaje Zgrabczyńska.
Około 9.00 pracownicy ZOO wciąż czekali na to, by udostępniono im widłak niezbędny do przestawienia klatek, w których znajdują się tygrysy. - Chcemy wyciągnąć wszystkie skrzynie i przywiezionym mięsem nakarmić WSZYSTKIE żyjące zwierzęta i napoić oraz podać leki; chcemy przestawić klatki tak, żeby uzyskać dostęp do wszystkich zwierząt unieruchomionych w skrzyniach.
Z najnowszych informacji wynika, że jeśli ZOO otrzyma formalne dokumenty o przekazaniu zwierząt, przejmie całą grupę, a nie tylko dwa wybrane tygrysy, jak początkowo zapowiadano. - Zastępca Prezydenta Miasta Pan Bartosz Guss dał zielone światło. Niech teraz urzędy staną na wysokości zadania. Tygrysy docelowo trafią po odkarmieniu do Adwokatów Zwierząt i wspaniałego ośrodka AAP w Hiszpanii ! Teraz liczy się czas - informuje ZOO.
Każdy może pomóc w akcji ratowania tygrysów wpłacając pieniądze na kontro. Oto szczegóły: Dopisek CISNA I JEJ PRZYJACIELE nr konta: 98 1020 4027 0000 1602 1441 7713 Miasto Poznań, Ogród Zoologiczny w Poznaniu, ul. Kaprala Wojtka 3, 61-063 Poznań. Pieniądze są niezbędne, ponieważ ZOO (co oczywiste) nie dysponuje środkami w budżecie na akcję ratowania tygrysów uwięzionych na granicy. O sprawie pisaliśmy też TUTAJ.
Najpopularniejsze komentarze