Kolejorz nareszcie ma 3 punkty. Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:3
W 10. kolejce PKO Ekstraklasy Lech Poznań przerwał serię trzech ligowych meczów bez zwycięstwa i pokonał na wyjeździe Górnika Zabrze.
Skład Kolejorza daleki był od tego teoretycznie optymalnego, a w pierwszej jedenastce z różnych powodów nie pojawili się m.in. Satka, Tiba czy Jevtić.
Mecz od początku prowadzony był w dobrym tempie i mógł się podobać kibicom. Oba zespoły postawiły na ofensywę i często błyskawicznie piłka przenoszona była z jednego pola karnego do drugiego.
Pierwszy gol padł w 24. minucie po ładnej akcji wychowanków Lecha. Moder zszedł do boku boiska i ładnie znalazł Gumnego, ten wycofał piłkę na linię pola karnego, a tam był już Jóźwiak, który zdecydował się na strzał. Skrzydłowemu dopisało szczęście, bo futbolówka trafiła w obrońcę i zmieniła tor lotu, kompletnie myląc Chudego i uniemożliwiając mu interwencję.
Po zdobyciu gola Lech starał się kontrolować grę, a gospodarze potrzebowali dłuższej chwili na uporządkowanie swoich szyków. W końcówce Górnik jednak przycisnął i dało to efekt: z lewej strony ładnie dośrodkował Janza, Jimenez zgubił krycie obrońców i strzałem z 5. metra pokonał Van der Harta.
Chwilę później doskonałe okazje mieli Sekulić, Angulo i Jimenez, ale żadnej z nich nie udało się wykorzystać. W końcu z kontratakiem pognał Puchacz. Wychowanek Kolejorza zdecydował się na strzał lewą nogą zza pola karnego i był to ruch jak najbardziej słuszny, bo Chudy drugi raz tego dnia musiał wyciągać piłkę z siatki.
Druga połowa nie zaczęła się tak imponująco jak pierwsza. Lechici starali się pilnować wyniku i nie podejmowali zbędnego ryzyka, byli jednak groźni przy kontrach. Gospodarze z kolei często byli zmuszeni konstruować akcje w ataku pozycyjnym, co nie do końca im odpowiadało.
Lechici grali bardzo mądrze, szanowali piłkę i dobrze ustawiali się w obronie. Nieco słabiej było w ofensywie, szczególnie, że zeszli Puchacz i Jóźwiak, a Amaral i Gytkjaer byli dysponowani bardzo przeciętnie. Nie zmieniało to faktu, że goście kontrolowali mecz i gospodarze nie byli w stanie zagrozić ich bramce.
W ostatnich sekundach ładną akcję przeprowadzili Kamiński z Moderem,ten drugi wyłożył piłkę pod bramkę, a Gytkjaer już tylko dopełnił formalności, ustalając wynik konfrontacji.
Ostatecznie goście wywieźli z Zabrza 3 punkty, przełamując tym samym serię trzech ligowych spotkań bez zwycięstwa. Szczególnie przed przerwą mecz Górnika z Lechem mógł się podobać, a w drugiej połowie goście pokazali mądrą, dojrzałą grę, która zapewniła im końcowy triumf.
Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:3 (1:2)
Składy:
Górnik: Chudy - Sekulić. Wiśniewski, Bochniewicz, Janza, Zapolnik, Manneh (Bainović 59"), Ściślak (Baidoo 75"), Jimenez, Kopacz (Wolsztyński 53"), Angulo
Rezerwowi: Kudła, Arnarson, Wolsztyński, Baidoo, Koj, Matras, Krawczyk, Matuszek, Bainović
Lech: Van der Hart - Gumny, Dejewski, Crnomarković, Kostewicz, Jóźwiak (Makuszewski 79"), Muhar, Moder, Puchacz (Kamiński 68"), Amaral (Jevtić 83"), Gytkjaer
Rezerwowi: Mleczko, Jevtić, Zhamaletdinov, Makuszewski, Skrzypczak, Cywka, Marchwiński, Kamiński
Bramki: Jimenez 39" - Jóźwiak 24", Puchacz 43", Gytkjaer 90"
Kartki: Bochniewicz 48" (żółta), Jimenez 82" (żółta),
Sędzia: J. Przybył
Najpopularniejsze komentarze