Kolejorz ponownie rozczarował przy Bułgarskiej. Lech Poznań - Cracovia 1:2
W 7. kolejce PKO Ekstraklasy Lech Poznań przegrał na własnym stadionie z Cracovią.
Od początku mecz toczył się w dość wolnym tempie, na co z pewnością wpływ miała wysoka temperatura. Cracovia nie zamierzała podejmować żadnego zbędnego ryzyka i głęboko się cofnęła, oddając piłkę Lechowi.
Gospodarze nie mieli jednak dobrego pomysłu co z nią zrobić, trudno było więc myśleć o stwarzaniu okazji strzeleckich. Pierwszy bramce Cracovii zagroził dopiero w 18. minucie Gytkjaer, decydując się na strzał z linii pola karnego.
Cracovia bardzo rzadko zapuszczała się pod bramkę Kolejorza, mimo to goście zdołali wyjść na prowadzenie. Po zagraniu z rzutu rożnego w polu karnym najlepiej odnalazł się Rapa i strzałem głową pokonał golkipera gospodarzy.
Po bramce goście zaczęli grać odważniej i ich postawa mogła się podobać. Mimo to obrona Cracovii dała się zaskoczyć Jóźwiakowi, który świetnie zagrał na 5. metr do Gytkjaera. Duńczyk zaatakował piłkę wślizgiem, ale nie zdołał skierować jej do siatki. Ostatecznie po pierwszej połowie przyjezdni prowadzili 1:0.
Po zmianie stron Lech nadal nie mógł znaleźć właściwego rytmu. Cracovia mogła podwyższyć prowadzenie, ale dwie niezłe okazje zmarnował Wdowiak.
W 65. minucie w słupek trafił Jóźwiak, a chwilę później znów cieszyli się goście. Rapa świetnie dostrzegł Pellego, zagrał na wolne Pole, a Holender nie dał się dogonić rywalowi i pokonał bezradnego Van Der Harta.
Impuls do lepszej gry dały Lechowi zmiany. Na boisku pojawił się m.in. Amaral, a po jego uderzeniu futbolówka trafiła w poprzeczkę. W końcówce Lech zdołał przycisnąć rywali i dało to efekt: świetnie podał Amaral, a również wprowadzony z ławki Tomczyk zdobył gola ładnym, mierzonym uderzeniem z linii pola karnego.
Chwilę później mecz mógł "zamknąć" Pelle, który przejął piłkę po złym wyjściu van der Harta, ale zmierzającą do bramki piłkę wybił Satka.
W końcówce krakowianie nie popełnili już żadnego błędu i utrzymali korzystny wynik. Goście mieli swój plan na ten mecz i świetnie go zrealizowali, co dało im zasłużone 3 punkty. Trener Żuraw z kolei ma o czym myśleć, bo jego piłkarze wypadli bardzo przeciętnie w ofensywie, nie unikając przy tym błędów w obronie. Słaby mecz zaliczył Jevtić, niewidoczny i odcięty od podań był Gytkjaer, swoimi interwencjami kolegom nie pomógł także van der Hart.
Lech Poznań - Cracovia 1:2 (0:1)
Składy:
Lech: Mickey van der Hart - Robert Gumny, Lubomir Šatka, Djordje Crnomarković, Wołodymyr Kostewicz - Tymoteusz Puchacz (Klupś 63"), Karlo Muhar (Amaral 73"), Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak - Darko Jevtić (Tomczyk 86") - Christian Gytkjaer
Rezerwowi: Karol Szymański - Thomas Rogne, Paweł Tomczyk, Timur Zhamaletdinov, Maciej Makuszewski, Tomasz Cywka, Mateusz Skrzypczak, Joao Amaral, Tymoteusz Klupś
Cracovia: Pesković - Rapa, Dytiatiev, Datković, Diego (Pestka 62"), Gol, Wdowiak (Vestenicky 79"), Lusiusz (Dimun 70"), Pelle, Hanca, Lopes
Rezerwowi: Hrosso, Dimun, Cecarić, Piszczek, Pestka, Helik, Strózik, Pik, Vestenicky.
Bramki: Tomczyk 88" - Rapa 27", Pelle 68"
Kartki: Diego 20" (żółta), Żuraw 30" (żółta), Lusiusz 55" (żółta),
Sędzia: Bartosz Frankowski
Najpopularniejsze komentarze