Na Torze Poznań zwyciężali faworyci
Zawodnicy teamu Creative Honda Racing - Tomek Kedzior i Rafał Herman w ostatni weekend wzięli udział w II Rundzie Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski rozegranej na Torze Poznań. Tomek Kędzior zajął w wyścigu klasy Superstock 600 miejsce 5, a Rafał Herman 11
Podczas treningów kwalifikacyjnych zawodnicy Creative Honda Racing wywalczyli: Tomek Kędzior 5 pole startowe z czasem 1:39,743, a Rafał Herman 13 (1:42,476). Wyścig odbywał się w piekielnym upale (powyżej 33 stopnie) przy bezwietrznej pogodzie, która upał potęgowała. Tomek Kędzior bardzo dobrze wystartował - znalazł się w ścisłej czołówce wyścigu. Jednak po kilku okrążeniach zaczął zostawać z tyłu znajdując się na czwartym miejscu. Po kilku kolejnych kółkach spadł na piątą pozycję. Później zaczął odrabiać dystans do poprzedzającej go zawodniczki Moniki Jaworskiej (4 miejsce w MP ‘2006 i ‘2005, jeden wygrany wyścig). Pod koniec wyścigu dystans zmniejszył się zdecydowanie, jednak wyprzedzić konkurentki przed metą Tomek Kędzior nie zdążył i ukończył wyścig na 5 miejscu. Zrobił najlepszy czas jednego okrążenia - 1:39,569.
Rafał Herman dobrze wystartował i zdołał odrobić kilka pozycji. Gdy znalazł się na 11 miejscu ruszył w pościg za mającym już paroletni staż zawodnikiem - Pawłem Isańskim. Jednak w pewnej chwili dystans przestał się zmniejszać zdecydowanie - Rafał Herman przeciwnika przed końcem wyścigu nie dał już rady dogonić, minął metę na 11 pozycji. Jego najlepszy czas, to 1:42,029.
Po wyścigu obaj zawodnicy byli zdegustowani swoimi oponami. "Po paru kółkach uśliznęło mi się tylne koło przy wyjściu z zakrętu po dodaniu gazu - mówił zdenerwowany Tomek Kędzior już w teamowym namiocie. "Myślałem, że to przypadek, ale ślizgi zaczęły się powtarzać, coś było nie tak. Wtedy zacząłem zostawać z tyłu. Tylne koło cały czas się ślizgało, raz mało się nie przewróciłem. Szybciej nie dało się jechać." Okazało się, że Rafał Herman miał podobne odczucia, też często "łapał ślizgi" przy przyspieszaniu na wyjściu z zakrętów. Oględziny opon wykazały, ze były one nadmiernie i podejrzanie zniszczone - w tym również przednie, które będąc na kołach nie napędzanych zazwyczaj nie ulegają zniszczeniu. Później okazało się, że dostawca opon dostarczył opony nie w pełnej specyfikacji wyścigowej, lecz sportowej. Opony te są praktycznie nie do odróżnienia (można tylko wierzyć dostawcy). Wcześniejsze treningi i wyścigi, w których jechali zawodnicy teamu Creative Honda Racing, odbywały się w chłodniejszych warunkach, na znacznie mniej nagrzanych nawierzchniach. Wtedy gumy spisywały się bez zastrzeżeń. Teraz jezdnia Toru Poznań była wyjątkowo nagrzana, panował upał i opony w specyfikacji sportowej tego nie wytrzymały. Uległy błyskawicznemu zniszczeniu, a ich przyczepność do nawierzchni drastycznie się zmniejszyła. Na następny wyścig zawodnicy zespołu Creative Honda
Każda firma produkująca opony do motocykli oferuje wiele ich typów. W tym ogumienie przeznaczone do maszyn super sport. Te właśnie z grubsza można podzielić
Pierwsze powinny zapewnić godziwą przyczepność w każdych warunkach, czyli w upale i przy temperaturach ujemnych, w deszczu i na niezbyt dobrych nawierzchniach, ale muszą też mieć odpowiednią trwałość do uzyskania przebiegu od kilku do kilkunastu tysięcy kilometrów. Drugie dzielą się w uproszczeniu na opony sportowe i wyścigowe. Sportowe przeznaczone dla motocyklistów-amatorów chcących, dla przyjemności lub dla nabycia doświadczenia, pojeździć po torze podczas specjalnych treningów (jest to bardzo popularne na całym świecie). Muszą być idealnie przyczepne i starczać do przejechania kilkudziesięciu okrążeń suchego toru (czyli przebiegu około
Wyścigowe służą tylko do wyścigów i przeznaczone są dla zawodników. Są maksymalnie przyczepne na suchej nawierzchni i starczają na pokonanie dystansu ok.