Sylwester w Poznaniu bez fajerwerków? "Warto zastanowić się nad rezygnacją z pokazu pirotechnicznego"
Choć do zakończenia roku jeszcze sporo czasu, miejski radny Andrzej Rataj już teraz proponuje, by impreza na Placu Wolności nie wiązała się z pokazem fajerwerków.
Od lat w trakcie miejskiego Sylwestra odbywającego się w centrum Poznania, mieszkańcy mogą oglądać pokaz sztucznych ogni. To właśnie fajerwerki zwiastują nadejście Nowego Roku. Z pokazu pirotechnicznego zrezygnowano raz - w 2016 roku. Zastąpił je video mapping na kamienicach otaczających Plac Wolności. Na ponad 100-metrowym ekranie zaprezentowano specjalnie przygotowane widowisko.
Decyzja o braku pokazu sztucznych ogni jednym mieszkańcom się spodobała, a innych bardzo rozczarowała. Urzędników chwalili miłośnicy zwierząt, dla których Sylwester i Nowy Rok to zawsze najbardziej stresujący moment roku. Wielu mieszkańców skarżyło się jednak, że miasto od lat nie zrobiło "porządnego" Sylwestra, a brak fajerwerków to dowód na to, że Poznań coraz bardziej odstaje od innych miast. Ostatecznie w kolejnych latach wrócono do pokazu sztucznych ogni.
Dziś, w połowie roku, Andrzej Rataj w interpelacji do prezydenta miasta dopytuje, czy już wiadomo jakie atrakcje pojawią się na tegorocznym Sylwestrze. - Warto zastanowić się nad rezygnacją z pokazu pirotechnicznego na rzecz odpowiedniego pokazu obrazów lub widowiska świetlnego, najlepiej połączonego z subtelną i nastrojową muzyką skłaniającą do refleksji nad przeszłością i przyszłością - pisze w interpelacji. Równocześnie radny dopytuje ile kosztuje pokaz mappingu, a ile pokaz pirotechniczny. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymał.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Zachęcamy do wzięcia udziału w naszej sondzie!
Najpopularniejsze komentarze