Prezes Lecha Poznań: Adam Nawałka nie chciał wzmocnień, był zachwycony jakością zawodników
Dodano wtorek, 14.05.2019 r., godz. 10.52
Karol Klimczak był gościem serwisu sport.pl.
W programie "Sekcja Piłkarska" prezes Lecha Poznań opowiadał o ostatnich decyzjach związanych z życiem klubu i planach na przyszłość.
Karol Klimczak przyznał, że Kolejorz rozgrywa słaby sezon. Nadzieje były znacznie większe, co pokazało m.in. zatrudnienie Adama Nawałki, mającego za sobą udaną przygodę z reprezentacją i uważanego za jednego z najlepszych polskich trenerów.
- To pokazywało, że chcemy więcej, chcemy liczyć się w rozgrywce o mistrzostwo i puchary. Ten projekt nie wypalił, więc mogę powiedzieć, że to nieudany sezon - przyznał prezes.
Zimą Lech kupił tylko Juliusza Letniowskiego (przez kontuzję nadal nie zadebiutował) i wypożyczył Timura Zhamaletdinowa. Bierność na rynku transferowym zaskoczyła kibiców, ale szef Kolejorza wyjaśnił, że była to decyzja trenera Nawałki. - Nie chciał wzmocnień - powiedział. - Mogę powiedzieć, że na początku był zachwycony jakością zawodników i mówił, że nie spodziewał się, że tak dobrze będzie to wyglądać - dodał.
Kilka tygodni temu Lech opublikował listę piłkarzy, którzy wkrótce opuszczą zespół. Prezes Klimczak przyznał, że mogła ona zostać upubliczniona wcześniej. Tłumaczył również dlaczego do takiej rewolucji nie doszło roktemu . - Po ocenie sezonu widzieliśmy, że ten zespół nadal stać na wiele i wystarczy dokonać korekt, takich jak ściągnięcie Tiby czy Amaral, bo nikt nie zaprzeczy, że to bardzo dobrzy zawodnicy - wyjaśniał. Przyznał, jednak, że takie założenie było błędne i z kilkoma graczami należało pożegnać się już wtedy.
Karol Klimczak stwierdził ponadto m.in., że zatrudnienie Ivana Djurdjevicia było błędem władz klubu. Nie ukrywał, że Lech pozostaje w kontakcie z trenerami z Marko Nikoliciem i Maciejem Skorżą, jednak obaj mają ważne umowy w swoich miejscach pracy. Nie wykluczył równocześnie, że ten drugi kiedyś wróci na Bułgarską.