Twierdzi, że bronił się przed złodziejem, który wtargnął na jego posesję. Prokuratura chce ukarania mężczyzny za naruszenie nietykalności intruza
Mężczyzna został już raz uniewinniony. W czwartek w Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpoczęła się jednak rozprawa apelacyjna.
Sprawa ciągnie się od lipca 2015 r. To wtedy pan Michał dojeżdżając na swoją posesję zauważył, że pracownicy firmy koszącej w okolicy trawę wychodzą z niej z jego własnością. Mężczyzna zajmuje się handlem samochodami, na należącym do niego terenie znajduje się więc sporo części. I to właśnie one stały się obiektem zainteresowania niedoszłych lub rzekomych złodziei.
Właściciel posesji przy ul. Obornickiej od razu zareagował na próbę kradzieży, chwytając jedną z leżących na działce części i cisnął ją w karoserię samochodu, w którym siedzieli ludzie próbujący go okraść. Wtedy z auta, z prętem w ręku, wyszedł jeden z nich. Pan Michał obezwładnił go, a podczas szamotaniny także uderzył. To właściciel wezwał policję na miejsce.
Funkcjonariusze przychylili się jednak do wersji pracowników firmy koszącej trawę. Sprawę kradzieży umorzono, natomiast rozpoczęły się kłopoty mężczyzny, który bronił się przed rzekomymi złodziejami, a usłyszał zarzut o naruszenie nietykalności osobistej jednego z nich. Na szczęście dla przedsiębiorcy, w listopadzie 2017 r. Sąd Rejonowy w Poznaniu uniewinnił go.
To jednak nie zakończyło ciągnącej się od prawie 4 lat sprawy. Prokuratura nie daje za wygraną i domaga się uchylenia wyroku uniewinniającego. W czwartek rozpoczął się proces, który rozstrzygnie tę sytuację.
Najpopularniejsze komentarze