Słynne "Watchery" teraz także na ścianach szkoły. Artysta wrócił do swojego liceum z... puszką farby
Poznański street-artowiec został poproszony przez dyrekcję 15 LO o przyozdobienie wnętrz placówki, do której przed laty uczęszczał.
- Stworzyłem 15 pracek rozrzuconych po całej szkole, nawiązujących do miejsc oraz historii szkoły - pisze Noriaki na swoim fanpage"u. Na końcu wpisu znalazły się też słowa skierowane do decydentów, którzy umożliwili jemu powrót do swojej starej szkoły. I to powrót w towarzystwie wymyślonego przez siebie, za to znanego już nie tylko w Polsce, bohatera zwanego Panem Peryskopem.
Noriaki przyozdobił swoimi Watcherami już wiele ścian w mieście i nie tylko. Listę miejsc, które zaprosiły na swoje mury Pana Peryskopa otwierają kluby, ale jest też wśród nich Wydział Kultury Urzędu Miasta Poznania. Noriaki staje się także coraz bardziej rozpoznawalny w świecie. Świadczy o tym chociażby niedawny przewodnik po Poznaniu zamieszczony przez renomowany The Guardian. - Uwielbiam graffiti, dlatego cieszę się, że jeden z największych artystów ulicznych na świecie pochodzi z Poznania - pisze Richard Mellor, autor przewodnika po stolicy Wielkopolski zamieszczonego w brytyjskim dzienniku.
Poznański artysta nie zajmuje się jednak samym street-artem i swoją twórczość uskutecznia także w bardziej tradycyjny sposób, malując obrazy i organizując wystawy.