Miasto szykuje się do strajku nauczycieli. Urzędnicy będą łagodzić jego skutki

Nad polską oświatą wciąż wisi groźba zaplanowanego na 8 kwietnia strajku nauczycieli.
We wtorek rano ruszyła kolejna tura rozmów ostatniej szansy. Rząd przedstawił nową propozycję, związki zawodowe nieco złagodziły swoje stanowisko, ale do porozumienia wciąż nie doszło.
Losy i ostateczna forma strajku pozostają niewiadomą, miasto szykuje się jednak do złagodzenia jego skutków. Na 250 poznańskich placówek aż 230 weszło w spór zbiorowy, a strajk prawdopodobnie odbędzie się w 197 z nich. Na liście znalazło się m.in. 55 przedszkoli (kolejne 3 pomimo strajku zapewnią opiekę na dziećmi) i 56 szkół podstawowych.
W urzędzie miasta powstał specjalny zespół, powołany przez prezydenta, mający zająć się organizacją spraw związanych ze strajkiem.
- Nie będziemy w stanie całkowicie zniwelować uciążliwości związanych ze strajkiem. Aby zapewnić całkowitą opiekę dla 70 tysięcy uczniów, potrzebne byłoby kilka tysięcy ludzi zastępujących nauczycieli. To niewykonalne. Będziemy jednak minimalizowali skutki protestu - mówił podczas wtorkowej sesji rady miasta Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta.
Placówki kulturalne zorganizują dodatkowe zajęcia dla dzieci, a straż miejska będzie patrolować okolice szkół.
Najpopularniejsze komentarze