Poznańskie przedszkola - jest ich za mało, czy w sam raz?

Każdy rodzic, który postanowi wysłać pociechę do przedszkola chce, aby była to idealna placówka. Dodatkowe zajęcia, kolorowy wystrój, nowoczesne zabawki i pomoce naukowe oraz fachowa i miła kadra wychowawców - to priorytety. Jednak coraz częściej jest tak, że marzenia rodziców weryfikuje rzeczywistość i dziecko trafia tam, gdzie po prostu są jeszcze wolne miejsca. W Poznaniu nabór do przedszkoli trwa tylko do piątku i wolnych miejsc jest już bardzo mało.

Gdy dziecko osiąga wiek, w którym może zostać zapisane do przedszkola, rodzice stają przed arcytrudnym wyborem - czy ich pociecha powinna chodzić do takiej placówki i ewentualnie, jakie warunki powinno wymarzone przedszkole spełniać. W tak młodym wieku dla dziecka otoczenie jest niezwykle ważne, a warunki, w jakich uczy się bawi są kluczem do właściwego rozwoju maluchów. Dlatego rodzice nie patrzą tylko na odległość placówki od domu. Zasięgają opinii znajomych, szukają przedszkoli uczących języków obcych, gry na instrumentach muzycznych, chcą by ich dziecko mogło chodzić na basen, uczyć się tańca czy jazdy konnej... lista oczekiwań rodziców jest długa. Jednak często weryfikuje ją rzeczywistość.

Wielu rodziców zbyt późno zabiera się za wybór przedszkola, są placówki bardzo popularne, do których ustawiają się kolejki, są też niewielkie przedszkola, które nie są w stanie przyjąć wszystkich chętnych. W Poznaniu jest 121 publicznych przedszkoli, a w nich ponad 12 tysięcy miejsc. Ponadto działa 40 placówek niepublicznych. Chętnych jest jednak nadal więcej niż miejsc. Kuratorium oświaty przyznaje, że przedszkoli jest za mało. Miasto z kolei nie planuje rozbudowy sieci przedszkoli, dotychczasowa tendencja była dokładnie odwrotna - przedszkola likwidowano. Efekt jest taki, że nawet kilkaset dzieci nie znajdzie miejsca w przedszkolach i zmuszona zostanie do pozostania w domu. W zeszłym roku los taki spotkało 300 dzieci. Najgorzej jest na północy miasta, gdzie mieszkańców wciąż przybywa, a przedszkoli nie. Ale liczby pokazują jasno, że miejsce by się znalazło.Dla przykładu - w ubiegłym roku szkolnym na poznańskiej Wildzie zostałookołostu wakatów, naNowym Mieście jeszcze więcej.Z tym, że w dużejmierze były to placówki niepubliczne, lub takie, do których rodzicom było za daleko, lub po prostu nie spełniały oczekiwań poznańskich rodziców.

Zapisy małych poznaniaków do przedszkoli trwają tylko do najbliższego piątku. Na chwilę obecną - z ponad 12 tysięcy - zostało pięćset wolnych miejsc w przedszkolach.