Reklama
Reklama

Lech zagra z Pogonią w niemal optymalnym składzie. Gospodarze nie mają takiego komfortu

fot. Marcin Kołakowski
fot. Marcin Kołakowski

Trener Ivan Djurdjević będzie miał pozytywny ból głowy przed spotkaniem z Pogonią Szczecin.

Praktycznie w żadnym meczu sezonu 2018/19 zespół z Bułgarskiej nie mógł wystąpić w optymalnym zestawieniu. Powodem były kontuzje, które w mniejszym lub większym stopniu krzyżowały plany Ivana Djurdjevicia. Najdłużej na powrót czeka oczywiście Robert Gumny, ale urazy eliminowały już również Thomasa Rogne, Łukasza Trałkę czy Macieja Makuszewskiego.
W sobotę serbski szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z Nikoli Vujadinovicia i Tomasza Cywki. Zdecydowanie większym osłabieniem będzie brak tego drugiego, który przed kontuzją był absolutnie podstawowym graczem. Z kolei czarnogórski obrońca zbierał za swoje występy raczej kiepskie oceny.
Przed weekendem trener Djurdjević musiał zastanowić się kogo zabrać do Szczecina, a których graczy ewentualnie wysłać na pomoc rezerwom. Tydzień temu taki los spotkał wracającego po kontuzji Gumnego, ale w piątkowy wieczór prawy obrońca wsiadł w autobus i udał się na mecz z Pogonią.
- Mamy 22 zdrowych zawodników. To dla wszystkich dobra wiadomość, bo zwiększa rywalizację, a dla mnie pole manewru. Większa rywalizacja to większa jakość i łatwiej jest nam wybrać skład na konkretny mecz - przyznał trener Djurdjević.
Takich powodów do optymizmu nie mają w Szczecinie. Do zdrowia wrócili Spas Delev i Michał Żyro. Trudno zakładać, że bezpośrednio po kontuzjach będą oni w wielkiej formie, ale prawdopodobnie znajdzie się dla nich miejsce w meczowej osiemnastce. - Bardzo się z tego cieszę, bo to najwyższy czas. Natomiast nie mogę mówić o nadwyżce dobrobytu, ponieważ Hołota, Nunes, Benyamina i Frączczak są poza grą. Ponadto z czystym sumieniem nie mogę jeszcze posadzić nawet na ławce rezerwowych Fojuta - przyznał Kosta Runjaic, trener Portowców.

Początek spotkania w Szczecinie o 20:30.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu