Podpalacz z Grunwaldu już wcześniej był podejrzany o podpalenie. Teraz usłyszał zarzuty
W poniedziałek informowaliśmy, że mężczyzna odpowiedzialny za podpalenia na poznańskim Grunwaldzie, sam zgłosił się na policję. Mężczyzna usłyszał już zarzuty i został aresztowany na okres trzech miesięcy.
Przypomnijmy, że do serii podpaleń doszło 4 września na terenie poznańskiego Grunwaldu. Płonęły śmietniki, sklepy, samochody. Policjanci bardzo szybko opublikowali kilka zapisów monitoringu, na których widać było podpalacza. Mężczyzna w niedzielę sam zgłosił się na policję, a w poniedziałek i wtorek prowadzono z nim czynności śledcze -W poniedziałek przeprowadzono eksperyment procesowy. Wskazał podczas niego dziewięć miejsc, w których podpalał. We wtorek przesłuchanie ponowiono w prokuraturze, podtrzymał zeznania, przyznał się do podpaleń - mówi w rozmowie z poznańską Gazetą Wyborczą Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Rzecznik przekazał też, że 34-latek pracował jako ochroniarz w jednym z poznańskich centrów handlowych. W przeszłości był już podejrzany o podpalenie drzwi mieszkania, ale nie został wówczas skazany. Teraz mężczyźnie postawiono sześć zarzutów podpaleń. Zatrzymany został aresztowany na okres trzech miesięcy.